- Co to znaczy zabezpieczyć eksterytorialność w Federacji Rosyjskiej? Wolne żarty - stwierdził w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Sienkiewicz, dyrektor Instytutu Obywatelskiego i były szef MSW. Odniósł się w ten sposób do zarzutów Jarosława Kaczyńskiego pod adresem rządu Donalda Tuska, że ten nie zadbał właściwie o miejsce katastrofy smoleńskiej.
W 5. rocznicę katastrofy smoleńskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że "państwo polskie nie zdało egzaminu, jeśli chodzi o postępowanie po katastrofie smoleńskiej". Katastrofę nazwał "największą tragedią w powojennej Polsce".
- Nie zabezpieczono eksterytorialności terenu katastrofy, nie zabezpieczono polskiej własności, przyjęto skrajnie niekorzystne dla Polski rozwiązania prawne, które uniemożliwiły nam odwołanie się od decyzji innych, bo w istocie dochodzenie przekazano Rosjanom - wyliczał Kaczyński.
"Wolne żarty"
O tę wypowiedź był pytany w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Sienkiewicz. Stwierdził, że ma ona tę samą wagę, co twierdzenia o wybuchu. - Co to znaczy zabezpieczyć eksterytorialność w Federacji Rosyjskiej? Wolne żarty - oświadczył.
Z kolei komentując przeciek ws. najnowszych stenogramów i zarzuty, że specjalnie opublikowano je na kilka dni przed rocznicą katastrofy, stwierdził, że "nigdy nie ma dobrego czasu na opublikowanie materiałów nie potwierdzających wersji Antoniego Macierewicza" o serii wybuchów w kokpicie prezydenckiego tupolewa.
Co z polityczną odpowiedzialnością?
Sienkiewicz odparł także zarzut opozycji o to, że nikt nie poniósł politycznej odpowiedzialności za katastrofę smoleńską. Jego zdaniem, warunkiem koniecznym do wyciągnięcia konsekwencji muszą być zarzuty prokuratorskie. - Nie można tej sprawy rozstrzygać w oderwaniu od faktów - oświadczył.
I dodał: - O tym, czy któryś z polityków w tej sprawie nie dopełnił swoich obowiązków, czy jego działania mogły być elementem tej tragedii, możemy zadecydować wtedy, kiedy będziemy mieli ten stan faktyczny czarno na białym wyjaśniony w świetle prawa polskiego.
Przetarg na samoloty dla VIP-ów? "Ryzyko protestów"
Sienkiewicz stwierdził, że państwo polskie wyciągnęło wnioski z katastrofy smoleńskiej. - Sprzęt jak i sposób szkolenia radykalnie się zmieniły i piloci wykonujący loty VIP-ów są odpowiedzialni wyłącznie według procedur bezpieczeństwa, a nie według żadnych innych względów.
Zaprzeczył także, że rząd nie rozwiązał sprawy z transportem lotniczym najważniejszych osób w państwie. - Nie ma własności w tym sensie, że (samoloty - red.) to nie jest własność polskiego państwa, natomiast tzw. samoloty VIP-owskie zapewniające bezpieczeństwo oraz właściwą ochronę latają i obsługują najważniejszych urzędników państwowych - wyjaśnił.
Sienkiewicz dodał, że nie wszystkie państwa kupują samoloty dla VIP-ów. Jak stwierdził, "część rozwiązuje to leasingiem, czy rodzajem dzierżawy", a część państw wykorzystuje "wariant imperialno-amerykański AirForce One".
Podkreślił także, że przetarg na zakup samolotów jest "obciążony ryzykiem protestów".
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24