My już nie chcemy być przedstawiani jako biedni i cierpiący. Chcemy być ekspertami w swoich dziedzinach, chcemy godnie żyć, chcemy rozmawiać o wielu kwestiach, które dotyczą każdego z nas - mówiła w "Faktach po Faktach" Bogumiła Siedlecka-Goślicka, w internecie znana jako Anioł Na Resorach. Przy okazji Międzynarodowego Dnia Osób z Niepełnosprawnościami goście TVN24 rozmawiali o ich sytuacji w Polsce. - Polska słynie z tego, że ludzie, którzy cierpią, którzy walczą o życie, szukają pieniędzy od zwykłego Kowalskiego - ocenił Łukasz Krasoń.
O sytuacji osób z niepełnosprawnością w Polsce przy okazji Międzynarodowego Dnia Osób z Niepełnosprawnościami mówili Łukasz Krasoń, mówca motywacyjny, działacz Polski 2050 oraz Bogumiła Siedlecka-Goślicka, w internecie znana jako Anioł Na Resorach. - Byłyby to kłamstwem, gdybym powiedziała, że stoimy w miejscu, ale mam wrażenie, że to, że się rozwijamy, to jest głównie zasługa samych osób z niepełnosprawnością i ich bliskich. My już nie chcemy siedzieć w czterech ścianach, nie chcemy być zamykani, chcemy żyć aktywnie zawodowo, społecznie, politycznie, ale przede wszystkim chcemy godnego życia - mówiła Siedlecka-Goślicka.
Na pytanie o to, czy na przestrzeni lat zmienił się społeczny odbiór osób z niepełnosprawnościami, rozmówczyni TVN24 odparła, że "przede wszystkim jest to zasługa wolnych mediów, internetu, osób, które prężnie działają, by wizerunek osoby z niepełnosprawnością był daleki od tego, co widzieliśmy w latach 90. czy nawet na początku lat dwutysięcznych". - My już nie chcemy być przedstawiani jako biedni i cierpiący. Chcemy być ekspertami w swoich dziedzinach, chcemy godnie żyć, chcemy rozmawiać o wielu kwestiach, które dotyczą każdego z nas - dodała.
Oceniła jednak, że "system nadal nas wyklucza, nadal spycha w margines". - Nas się nie widzi, podatników, ludzi, którzy mogą zrobić dużo dobrego dla naszego społeczeństwa - zaznaczyła.
- Człowiek, który się rozwija, który chce iść z duchem czasu, nie musi być przekonywany, że osoby z niepełnosprawnościami to świetni pracownicy, świetni partnerzy, rodzice, znajomi, przyjaciele, ale także osoby publiczne, bo po prostu to widzą, dla nich to jest oczywiste. Ale ludzie, którzy nie chcą tego zobaczyć, niestety są w tym przeświadczeniu, że niepełnosprawność równa się cierpienie - dodała.
Krasoń: państwu się nie opłaca nie pomagać
- Polska słynie z tego, że ludzie, którzy cierpią, którzy walczą o życie, szukają pieniędzy u zwykłego Kowalskiego. Ta nienowoczesność sprowadza się przede wszystkim do braków systemowych. Ciągle czekamy na rozwiązania podstawowe. I pewnie jak byłem w telewizji rok temu czy dwa lata temu, to mówiliśmy ciągle o tych samych rzeczach. Lata mijają, rządy się zmieniają, a niestety ciągle system jest taki, jaki był. System, możliwe, że jest bardziej niepełnosprawny od nas - powiedział Łukasz Krasoń.
- Musimy wyjść z tych oków stereotypów, które były zbudowane lata temu, kiedy osoby z niepełnosprawnością były gdzieś tam pochowane po domach, bo to było nieładne w obrazku, kiedy w klasie robotniczej osoby z niepełnosprawnością wychodziły na ulice - mówił gość "Faktów po Faktach".
W jego opinii "praca jest tym miejscem, gdzie my możemy odbudować swoją tożsamość". - Dzisiaj w dobie pracy zdalnej możemy być bardzo dobrymi pracownikami, nie niosąc za sobą tych wszystkich trudności, które - wydaje się pracodawcom - są do nas przyklejone. To nie jest już prawda, czasy się zmieniły i jeżeli państwo będzie w stanie dostrzec tę możliwość, to wtedy staniemy się pełnoprawnymi ludźmi - zaznaczył.
- Wtedy udowodnimy, że jesteśmy pełnoprawnymi pracownikami i że nie tylko potrzebujemy wsparcia, ale możemy się odwdzięczyć całkiem solidnymi podatkami, które odprowadzimy do budżetu państwa, za co będzie państwu jeszcze prościej wspierać kolejne osoby - wskazał.
Jak dodał, "państwu się nie opłaca nie pomagać". - W dłuższej perspektywie, to że nie zdiagnozujemy dziecka, które ma chorobę, któremu moglibyśmy pomóc na samym początku, to te trudności zdrowotne będą narastać. Na samym końcu to dziecko wyląduje w szpitalu, wyląduje w ośrodku, gdzie każda doba będzie wielokrotnie droższa, niż jeżeli byśmy wsparli tę rodzinę na samym początku - stwierdził.
Siedlecka-Goślicka: przepisy bardzo często są tworzone bez żadnych konsultacji
Siedlecka-Goślicka zaznaczyła, że "praca to podstawowy element życia każdego człowieka". - Dzięki pracy nie tylko zarabia się pieniądze, ale też wychodzi do ludzi. Nasze umiejętności są podwyższane. Praca to jest to, co każdy człowiek chce najbardziej robić, bo wtedy czuje rozwój - zawodowy, finansowy, społeczny. Osoby z niepełnosprawnościami i ich najbliżsi niestety są bardzo często z tego podstawowego, najważniejszego punktu spychani - dodała.
Mówiąc o środkach przekazywanych przez państwo na wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami, rozmówczyni TVN24 oceniła, że "to jest kropla w morzu możliwości, na które wcale nie potrzeba takich dużych środków, tylko niestety przepisy bardzo często są tworzone bez absolutnie żadnych konsultacji, bez przemyślenia, gdzie tak naprawdę dany pieniądz jest potrzebny, a gdzie nie".
- W naszym strajku 2119 walczymy o to, żeby opiekunki i opiekunowie mogli dorabiać do świadczenia, które otrzymują. W tym momencie, kiedy bliska osoba rezygnuje z pracy na rzecz opieki nad osobą z niepełnosprawnością, nie może dorobić ani złotówki. Nikt nie widzi tego, że w momencie kiedy osoba z niepełnosprawnością jest w placówce oświatowej albo rehabilitacyjnej, to wtedy taki opiekun, opiekunka mogłaby spokojnie iść na pół etatu do pracy - zaznaczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24