Jako dziecko był wykorzystywany przez księdza, biskup napisał list. "Nie znalazłem słowa 'przepraszam'"

Źródło:
TVN24, Onet, PAP
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu Bialskim
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu BialskimTVN24
wideo 2/4
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu BialskimTVN24

"Nie wszyscy uświadamiają sobie rozmiar zranień, które mogą ujawnić się nawet po wielu latach" - napisał w liście do wiernych parafii w Międzybrodziu Bialskim biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel. Wystosował go w związku z opisaną przez portal Onet sprawą wykorzystywania seksualnego, jakiego dopuścił się przed laty ksiądz Jan Wodniak, tamtejszy proboszcz. Janusz Szymik, ofiara księdza, mówił w rozmowie z TVN24, że w liście hierarchy nie znalazł słowa 'przepraszam'. Wcześniej wskazywał też na zaniedbania poprzednich zwierzchników księdza w tej sprawie.

Portal Onet w swoim reportażu przedstawił historię obecnie 48-letniego Janusza Szymika, który w latach 80. był przez pięć lat wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim koło Bielska-Białej, ks. Jana Wodniaka. Z ustaleń portalu wynika, że ofiar byłego proboszcza może być znacznie więcej.

"Biskup Tadeusz Rakoczy kompletnie te skargi ignorował"

W 2014 roku ks. Jan Wodniak został odwołany z funkcji proboszcza i skazany prawomocnym wyrokiem kościelnym na karę zakazu publicznego wypełniania posługi kapłańskiej oraz nakaz zamieszkania w odosobnionym miejscu. Decyzję o usunięciu księdza z parafii podjął wówczas biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, który pełni tę funkcję do dziś.

Janusz Szymik wysuwa jednak zarzuty wobec poprzednich przełożonych księdza Jana Wodniaka, głównie wobec biskupa Tadeusza Rakoczego, który kierował diecezją bielsko-żywiecką w latach 1992-2013. Jak mówi Szymik, dwukrotnie alarmował ówczesnego biskupa o działaniach księdza.

- Biskup Tadeusz Rakoczy kompletnie te skargi ignorował. On wręcz opowiadał o tych skargach sprawcy - wskazywał w rozmowie z "Faktami" TVN Artur Nowak, prawnik, publicysta i pełnomocnik Janusza Szymika.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski: wręczyłem do rąk własnych kardynałowi Dziwiszowi dokumenty

Ponadto pan Janusz sprawę zgłosił księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu. "Pojechałem do niego i przedstawiłem swoją relację z lat 1984–1989, gdy byłem wykorzystywany. Później dowiedziałem się, że moje notatki trafiły do rąk własnych kardynała Stanisława Dziwisza. Nikt z krakowskiej kurii się ze mną nie skontaktował" - wspomina w rozmowie z Onetem mężczyzna.

Diecezja bielsko-żywiecka wchodzi w skład metropolii krakowskiej. W latach 2005-2016 kardynał Dziwisz był metropolitą krakowskim.

"21 kwietnia 2012 roku przyjechałem do krakowskiej kurii i wręczyłem do rąk własnych kardynałowi Dziwiszowi dokumenty, w których znajdowała się dokładnie opisana sprawa Janusza Szymika oraz jego dane kontaktowe" - mówił w rozmowie z Onetem ks. Isakowiczowi-Zaleski. Zapewnił również, że krakowski kardynał dowiedział się także o wcześniejszych zaniechaniach w tej sprawie.

- Kardynał w tej sprawie nic nie zrobił. Umył ręce jak Piłat - ocenił w rozmowie z "Faktami" TVN Janusz Szymik.

Autor reportażu Onetu Szymon Piegza o sprawie księdza Jana Wodniaka
Autor reportażu Onetu Szymon Piegza o sprawie księdza Jana WodniakaTVN24

Kardynał Dziwisz: kiedy byłem metropolitą, nie dotarła do mnie nigdy żadna wiadomość, że ktokolwiek zgłaszał do biskupa Rakoczego zarzuty

W sobotę Onet opublikował kolejny artykuł w tej sprawie, w którym kardynał Dziwisz odnosi się do sprawy księdza Jana Wodniaka i działań biskupa Rakoczego.

"W czasie, gdy pełniłem urząd metropolity krakowskiego, nie dotarła do mnie nigdy żadna wiadomość, że ktokolwiek zgłaszał do bp. T. Rakoczego zarzuty dotyczące ks. Jana Wodniaka, których bp Rakoczy miałby nie załatwić zgodnie z obowiązującymi normami prawa" - napisał w odpowiedzi na pytania Onetu kardynał Dziwisz.

"Gdy dowiedziałem się ogólnie o zarzutach przeciw ks. W., było już po wyroku zatwierdzonym przez Stolicę Apostolską. Gdybym wcześniej otrzymał wiadomość, że biskup nie działa zgodnie z obowiązującym prawem, jako metropolita krakowski nie miałbym uprawnień do zajęcia się sprawą (...) Mogę zapewnić, że dołożyłbym wszelkich starań, aby wyrobić sobie pogląd na sprawę i postąpić jak człowiek sumienia, by sprawiedliwości stało się zadość zgodnie z prawem boskim i ludzkim" - zapewnia hierarcha.

"Kardynał nic nie zrobił. Umył ręce jak Piłat". Ofiara księdza chce wnioskować u papieża o odwołanie Episkopatu>>>

Biskup Pindel: Wyrażam głęboki ból i przeżywam cierpienie z powodu wielkiej krzywdy

W czwartek biskup Roman Pindel w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej diecezji bielsko-żywieckiej podkreślił, że równie ważne jak "ból, cierpienie, żal, złość i współczucie", są "pomoc i poszukiwanie rozwiązania".

"Dlatego, starając się jak najlepiej zrozumieć pokrzywdzonego, spotkałem się z nim wiele razy, wsłuchując się ze współczuciem w jego przeżycia, zachęcając do wskazania innych pokrzywdzonych oraz oferując pomoc, m.in. psychologa. Pokrzywdzony był informowany o toczącym się procesie i jego rezultatach" – napisał hierarcha.

Biskup bielsko-żywiecki podkreślił, że Kościół ponosi wielką odpowiedzialność zapewnienia wiernym bezpieczeństwa. "Właśnie dlatego zwracam się do każdego, kto był lub jest ofiarą jakiegokolwiek duchownego, do skontaktowania się z delegatem ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. Klaudiuszem Dzikim" – wskazał.

Diecezja bielsko-żywiecka: pracownicy kurii byli do dyspozycji pokrzywdzonego i udzielali mu wszelkiej pomocy

Diecezja opublikowała również komunikat dyrektora Centrum Informacyjno-Medialnego ks. Mateusza Kierczaka. Wskazał on, że 27 stycznia 2014 r. przyjęte zostało zgłoszenie od pokrzywdzonego. 13 grudnia 2017 r. uprawomocnił się w tej sprawie dekret Kolegium ds. rekursów w sprawach zarezerwowanych Kongregacji Nauki Wiary. Diecezja nie podała szczegółów.

Ks. Kierczak zapewnił, że pracownicy kurii byli do dyspozycji pokrzywdzonego i udzielali mu wszelkiej koniecznej pomocy.

"Współpraca ta doprowadziła do zgłoszenia się kolejnej osoby pokrzywdzonej i rozpoczęcia następnego postępowania. W tym nowym postępowaniu pojawiły się inne osoby, które również mogą być ofiarami. Zgodnie z procedurami obecnie oczekujemy odpowiedzi i wskazań Kongregacji Nauki Wiary dotyczących dalszego postępowania. W ramach czynności procesowych będą podjęte kolejne kroki przewidziane przez prawo kościelne i wskazania Kongregacji" – wskazał.

Diecezja: biskup i pracownicy kurii monitorowali sprawę księdza Jana Wodniaka

Duchowny podkreślił, że biskup i pracownicy kurii, mając na uwadze bezpieczeństwo pokrzywdzonego i wiernych, monitorowali sprawę byłego już proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego. Reagowali szybko i zdecydowanie na jakiekolwiek doniesienia o niewypełnianiu dekretu karnego przez ks. Jana W.

Ks. Mateusz Kierczak poinformował, że bp Pindel "nie otrzymał nakazu publikowania wyroku, jednak kontynuuje dotychczasowe starania, by w odpowiedni sposób poinformować wiernych o wyroku, kierując się zasadami zapewnienia dobra pokrzywdzonemu oraz dobrem publicznym, szczególnie małoletnich".

Jak dodał, ewentualne zaniedbania poprzedniego biskupa diecezji Tadeusza Rakoczego w tej sprawie są przedmiotem badania zgodnie z normami listu apostolskiego motu proprio "Vos estis lux mundi" papieża Franciszka.

Kolejny komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie diecezji w sobotę.

"Biskup Bielsko-Żywiecki oraz Kuria na bieżąco monitorują wypełnianie wyroku przez ks. Jana W. W związku z doniesieniami prasowymi o nieprzestrzeganiu wyroku przez Skazanego, Biskup zwraca się do wszystkich, którzy dysponują wiedzą o łamaniu dekretu skazującego przez ks. Jana W. w ostatnim czasie o poinformowanie o tym Kanclerza Kurii Diecezji Bielsko-Żywieckiej" - zaapelowano.

List biskupa Pindla do wiernych: nie wszyscy uświadamiają sobie rozmiar zranień, które mogą ujawnić się nawet po wielu latach

W niedzielę w parafii św. Marii Magdaleny w Międzybrodziu Bialskim biskup pomocniczy tamtejszej diecezji Piotr Greger odczytał list od biskupa Pindla, w którym odnosi się on do sprawy księdza Jana Wodniaka.

"Wobec różnych opinii dotyczących jego życia i postępowania, bezsporny jest fakt, że został on skazany prawomocnym wyrokiem Kongregacji Nauki Wiary i odbywa przewidzianą prawem kanonicznym karę w miejscu odosobnienia. Mówię o tym, mając na uwadze konieczną ochronę dobra osoby pokrzywdzonej, dobra społecznego, a zwłaszcza małoletnich"- napisał biskup Pindel.

"Pozostaje jednak bardziej bolesna kwestia ogromnej krzywdy, tak naprawdę nie wiadomo ilu osób. Mogliśmy się o tym przekonać, wsłuchując się w słowa osoby pokrzywdzonej przekazywane przez media" - dodał.

Biskup bielsko-żywiecki wskazał w liście, że "nie wszyscy uświadamiają sobie rozmiar zranień, które mogą ujawnić się nawet po wielu latach". "Dotyczy to samych pokrzywdzonych, ale także ich krewnych bliskich i znajomych. Chodzi tu o takie zranienia, jak: zgorszenie, kryzys wiary i ufność w dobroć Boga" - kontynuował.  

"Zdaję sobie sprawę, że nie jestem wejść do końca w wasze bolesne doświadczenia. Żadne słowa nie wyrażą dostatecznie współczucia, żalu i prośby o przebaczenie. Kolejne moje spotkania z pokrzywdzonymi przekonują mnie o tym coraz bardziej" - zwrócił się do członków wspólnoty biskup Pindel.

List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu Bialskim
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu BialskimTVN24

Zaznaczył w liście, że "żadna ludzka kara nie jest w stanie w pełni uzdrowić zranień pokrzywdzonych i ich bliskich oraz tych, którzy ulegli zgorszeniu i poczuciu bezsilności". 'Ważnym krokiem, jaki można uczynić wobec tak wielkiego zła, jest zgłoszenie doznanej krzywdy przez osoby które jej doświadczyły lub doświadczają. Nieraz pomocne będzie podjęcie terapii czy poddanie się towarzyszeniu duchowemu" - zwrócił uwagę.

Na zakończenie listu, że jeżeli ktokolwiek potrzebuje pomocy, to zachęca do kontaktu z księdzem, który odpowiada w diecezji bielsko-żywieckiej za wspieranie osób pokrzywdzonych.

Janusz Szymik o liście biskupa Pindla: nie znalazłem w nim słowa "przepraszam"

Do słów, jakie w swoim liście zawarł biskup Pindel, pan Janusz Szymik odniósł się w rozmowie z TVN24. - Odczytanie przez biskupa pomocniczego Piotra Grygera listu od księdza biskupa Romana Pindla cieszy mnie i smuci. Cieszy mnie, że oto wreszcie mieszkańcy Międzybrodzia Bialskiego, parafianie, jak również mieszkańcy dekanatu kąckiego, gdzie ksiądz Wodniak sprawował funkcję dziekana, jak również wszyscy ludzie, którzy znali księdza Wodniaka, a nie poznali jego prawdziwej historii, teraz poznali wreszcie prawdę o tym człowieku - mówił.

- Natomiast smuci, że dopiero teraz, że dopiero po tylu latach, że dopiero pod naciskiem mediów biskup ordynariusz wygłosił ten list - powiedział.

- Nie znalazłem w tym liście słowa "przepraszam". Jest mi smutno z tego powodu. Były wyrazy ubolewania, ale nie było słowa "przepraszam". Jest to dla mnie dziwne, że ofiarom znowu publiczne przeprosiny się nie należały - dodał mężczyzna.

Janusz Szymik o liście biskupa Pindla: nie znalazłem w nim słowa 'przepraszam'
Janusz Szymik o liście biskupa Pindla: nie znalazłem w nim słowa 'przepraszam'TVN24

"Jedynym sposobem przecięcia tego wrzodu jest publiczne obnażenie się"

Janusz Szymik mówił także o tym, jak zmieniło się jego życie pod wpływem ujawnienia tej sprawy przez media. - Stałem się teraz osobą publiczną, nigdy o to nie zabiegałem. Zawsze chciałem rozwiązać ten problem z księdzem Wodniakiem bez pośrednictwa mediów. Jednak zauważyłem, że nie jest to możliwe. Przez tyle lat, non stop, mataczył, zawsze czegoś brakowało (...) nie było tej dobrej chęci, dobrej woli. Nie było tego prawdziwego uderzenia się w pierś, przyznania się przedstawicieli Kościoła do błędu - wskazywał.

- Dlatego jedynym sposobem przecięcia tego wrzodu jest publiczne obnażenie się, pokazanie swojego wizerunku, powiedzenie, że "oto ja jestem ofiarą księdza Jana Wodniaka, byłego sekretarza kardynała Macharskiego, byłego dziekana kęckiego i byłego proboszcza parafii Międzybrodzie Bialskie" - mówił dalej Janusz Szymik.

- To mnie bardzo wiele kosztowało, to jest niewyobrażalne dla mnie przeżycie, niewyobrażalny dla mnie moment - wskazywał. - Ale uważam, że robię słusznie - nie tylko dla społeczności Międzybrodzia Bialskiego, jak i diecezji bielsko-żywieckiej, ale robię to w poczuciu odpowiedzialności za cały Kościół katolicki w Polsce - dodał Janusz Szymik.

Próbowaliśmy się skontaktować z ks. Wodniakiem, bez rezultatu.

Cała rozmowa z Januszem Szymikiem
Cała rozmowa z Januszem SzymikiemTVN24

Autorka/Autor:mjz

Źródło: TVN24, Onet, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Nie jest to kandydat obywatelski. Miałam deja vu, cały czas widziałam w nim Andrzeja Dudę - mówiła w TVN24 o kandydacie PiS na prezydenta politolożka dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene. Socjolog dr hab. Wojciech Rafałowski ocenił, że "w pewnym momencie zapomnimy w trakcie tej kampanii, że to jest kandydat obywatelski".

"Jest taki zamysł, żeby poudawać, że będzie to kandydat wszystkich Polaków"

"Jest taki zamysł, żeby poudawać, że będzie to kandydat wszystkich Polaków"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Po kilku zimnych dniach teraz czeka nas raptowny wzrost temperatury. Co w pogodzie czeka nas do końca listopada i jak zacznie się grudzień? Czy wróci mróz? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Mieszkam w stumetrowym domu, samotnie wychowuję dwoje dzieci. Dom podzielony jest na pół. Rodzice mają osobne liczniki. Oni płacą około dwieście złotych za prąd, a ja - mając fotowoltaikę - dwadzieścia tysięcy złotych - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Agnieszka z Rudy Kozielskiej. - Jeden z największych rachunków, o którym mam wiedzę wyniósł 80 tysięcy złotych, a mówimy o zwykłych domach - komentuje Izabela Dąbrowska-Antoniak, koordynator do spraw negocjacji przy prezesie Urzędu Regulacji Energetyki.

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

Źródło:
tvn24.pl

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Szefowa sztabu generalnego kanadyjskiej armii generał Jennie Carignan skrytykowała publicznie kandydata na sekretarza obrony USA Pete'a Hegsetha, wysuniętego przez prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Ten jest zdania, że kobiety i mężczyźni nie powinni razem służyć w jednostkach frontowych.

"Po 39 latach służby nie mogę w to uwierzyć". Ostry komentarz pierwszej żołnierz Kanady

"Po 39 latach służby nie mogę w to uwierzyć". Ostry komentarz pierwszej żołnierz Kanady

Źródło:
PAP

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl