Michnik krytykuje Jarubasa. "Brednie, idiotyzmy i szkodliwe nonsensy"

Adam Jarubas krytykował sposób przyjęcia w lutym w Warszawie premiera Węgier Viktora Orbana. W języku węgierskim przeprosił "braci Węgrów". Mówił, że "jeżeli mamy budować porozumienie dla bezpieczeństwa, gdzie ważna jest jednomyślność, to nie możemy się od nikogo odwracać plecami".

Adam Michnik stwierdził, że tę wypowiedź będą Jarubasowi wyciągali przez całą polityczną karierę, jak "zgniłego kota śmierdzącego".

- Takich bredni, idiotyzmów i szkodliwych nonsensów polski polityk nigdy nie powinien wypowiadać. To jest sprzeczne z polską tradycją, etosem i interesem Polski - powiedział Michnik w "Tak jest" w TVN24. Dodał, że kandydat PSL na prezydenta "strzelił sobie w stopę".

Michnik skomentował też wypowiedź Magdaleny Ogórek, która zapewniała, że w sprawie Ukrainy nie zawahałaby się zadzwonić do Putina. - My, Polacy, jesteśmy znani z rycerskiego stosunku do kobiet, więc nie chciałbym tego komentować zbyt obficie - powiedział. Kandydatce SLD na prezydenta zaproponował jedynie: - Jeżeli pani uważa, że ma pani coś ciekawego do powiedzenia Putinowi, niech pani do niego zatelefonuje.

Dostało się także szefowi SLD Leszkowi Millerowi. W "Kropce nad i" powiedział on, że "Ukraina to zbyt duży kraj, żeby ktokolwiek mógł go połknąć". - Krym to niewielki obszar w porównaniu do całej Ukrainy - mówił lider lewicy.

Michnik ocenił, że Miller prawdopodobnie wstał lewą nogą tego dnia i bolała go głowa. - To jest kompletnie absurdalne i sprzeczne z tym wszystkim, co mówił, jak był premierem, gdzie był politykiem odpowiedzialnym, państwowym, szanowanym - powiedział.

Dodał, ze szef SLD "gada bzdury". - Nie rozumiem tego, nie aprobuję tego, to sprzeczne z tym co uważam za rozsądne, przyzwoite - zaznaczył Michnik.

Autor: db//rzw/kwoj / Źródło: tvn24