Z pewnością na to pytanie może odpowiedzieć Mariusz Kamiński, bo to jego CBA prowadziło akcję "Walet" - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 europoseł KO Michał Szczerba, zapytany o to, kto poniesie odpowiedzialność za nieprawidłowości w RARS.
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" był Michał Szczerba, który mówił między innymi o sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Zapytany o to, kto może być "najwyżej umocowaną urzędniczo czy politycznie osobą, która otrzyma zarzuty", odpowiedział: - Z pewnością na to pytanie może odpowiedzieć Mariusz Kamiński, bo to jego CBA prowadziło akcję "Walet", która nagrywała rozmowy Anny W., Pawła S., w których, jak twierdzą wiewiórki na mieście, pojawia się również imię Mateusz i nazwisko Morawiecki.
- Mateusz Morawiecki, tak samo jak (Zbigniew - red.) Ziobro i tak samo jak (Adam - red.) Bielan czy inni, w zakresie swoich królestw, podejmowali wszelkie kluczowe decyzje. I to, że Paweł S., o czym mówią media, był gościem Mateusza Morawieckiego, to, że Anna W. mu otwierała drzwi, a jednocześnie, jak twierdzi prokuratura, przyjmowała gigantyczne korzyści majątkowe 3,5 miliona złotych, to wszystko pokazuje, że on o tym wszystkim wiedział - ocenił.
Szczerba zadał następnie pytanie, czy zdobyte wtedy pieniądze "nie były na kampanię wyborczą (PiS - red.), bo to był rok 2023". - Tu nic się nie działo bez powodu - dodał.
Śledztwo w sprawie "próby wyprowadzenia pieniędzy na kampanię wyborczą PiS"
Szczerba zwrócił uwagę, że zdobyte środki finansowe "nie były środkami Morawieckiego". - To były środki unijne. To (były szef RARS Michał - red.) Kuczmierowski w styczniu 2023 podpisał na 115 milionów euro porozumienie, że Komisja Europejska przekazuje mu pieniądze, RARS dokonuje zakupów i przekazuje to wszystko na Ukrainę - przypomniał.
Zauważył również, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) potwierdził, że "co najmniej 92 miliony zostało po prostu zdefraudowane".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Szczerba odniósł się następnie do sprawy nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) i zorganizowanego przez nią projektu "Szybka Ścieżka". - To nasza kontrola z posłem (Dariuszem - red.) Jońskim od lutego 2023 i to dzięki naszej aktywności wstrzymaliśmy tak naprawdę ćwierć miliarda złotych, które miało być wyprowadzone na firmy słupy. Na projekty, które nie były ani innowacyjne, ani spełniały warunków kwalifikowalności - powiedział.
Jak poinformował, zawiadomili oni następnie prokuraturę oraz OLAF. - Właśnie w ostatnich dniach OLAF zakończył swój etap postępowania dotyczącego NCBiR, dotyczącego "Szybkiej Ścieżki" i niebezpieczeństw, które stwarzają te działania korupcyjne, które miały miejsce w przeszłości i skierował sprawy do Prokuratury Europejskiej - wyjaśnił.
- Mamy w tej chwili śledztwo Prokuratury Europejskiej w sprawie NCBiR-u, w sprawie "Szybkiej Ścieżki", w sprawie tak naprawdę, w mojej opinii, podobnie jak w przypadku RARS-u, próbie wyprowadzenia pieniędzy na kampanię wyborczą PiS - ocenił.
Szczerba przekazał również, że - według informacji, które posiada - Prokuratura Regionalna w Lublinie postawiła zarzuty w sprawie nieprawidłowości w NCBiR 26 osobom dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Szczerba o Pawle S. "Był kontrahentem, który był preferowany"
Szczerba stwierdził, że mimo że afera NCBiR jest prawdopodobnie jedną z największych afer badanych przez Prokuraturę Europejską, to "RARS jest jeszcze bardziej rozwojowy". - To nie jest tylko kwestia agregatów prądotwórczych. Paweł S. i jego firmy, notabene większość polikwidowana na dwa dni przed wyborami 15 października, otrzymywały jeszcze inne zlecenia - przypomniał.
Wymienił jako przykład zlecenie RARS-owi przez ówczesnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego dokonania zakupu "różnego rodzaju materiałów, które będą pomagały w ewakuowaniu, wyprowadzeniu z Ukrainy zabytków z muzeów" w związku z wybuchem wojny. Następnie RARS miał zlecić to Pawłowi S.
- On nie sprowadzał tych materiałów, tej folii bąbelkowej z Chin. On po prostu jechał do jednego ze sklepów budowlanych (...) i on tam kupował w takim sklepie, po prostu w ilości hurtowej materiały i tę folię bąbelkową z wielkim narzutem, którą RARS mógł kupić bezpośrednio od sprzedającego - wyjaśnił Szczerba.
Dodał, że "to pokazuje, że Paweł S. w kręgu Mateusza Morawieckiego był kontrahentem, który był preferowany w różnych zakupach tego typu".
Autorka/Autor: kgr/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24