- Będziemy wnioskować, żeby wszystkie premie rządowe z 2016 i 2017 roku zostały zwrócone do budżetu państwa - mówił w "Faktach po Faktach" Michał Szczerba (PO). Stanisław Tyszka (Kukiz'15) ocenił natomiast, że w tym, iż sprawę premii dla ministrów ujawnił poseł PO, jest "coś niestosownego".
W czwartek Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ministrowie konstytucyjni i wiceministrowie, którym Beata Szydło przyznała nagrody, przekażą je na Caritas. Poinformował również, że do Sejmu trafi projekt ustawy obniżający o 20 procent pensje posłów i senatorów.Dodatkowo - jak przekazał prezes PiS - mają zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.- Apelujemy w tym momencie i będziemy o to wnioskować, żeby wszystkie premie rządowe z 2016 i 2017 roku zostały zwrócone do skarbu państwa - komentował w "Faktach po Faktach" Michał Szczerba z PO. - One są przynależne nam wszystkim - dodał."Coś niestosownego"W grudniu ubiegłego roku poseł PO Krzysztof Brejza zwrócił się z interpelacją w sprawie nagród przyznanych członkom Rady Ministrów.W odpowiedzi wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot zamieścił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Wynika z niej, że nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów (od 65 100 zł rocznie do 82 100 zł), 12 ministrów w KPRM (od 36 900 zł rocznie do 59 400 zł) oraz b. premier Beata Szydło (65 100 zł). Minister edukacji Anna Zalewska otrzymała około 75 tys. złotych.Stanisław Tyszka z Kukiz'15 ocenił, że w ujawnieniu przez Krzysztofa Brejzę sprawy premii dla ministrów jest "coś niestosownego".- Chciałbym powiedzieć publicznie, oddać szacunek panu Brejzie, który dzięki interpelacjom to ujawnił, ale z drugiej strony jest coś niestosownego, jeżeli złodziej recydywista tropi złodzieja nowicjusza - powiedział.Dopytywany, skąd nawiązanie do recydywy, odparł, że w "ośmiu latach" Platformy Obywatelskiej.- PiS kontynuuje rządy Platformy w tym zakresie, że nie ma szacunku dla pieniędzy obywateli, dlatego, że podwyższa non stop podatki, wypycha ludzi za granicę - uzasadniał Tyszka."Dużo hipokryzji"Na pytanie, czy Kukiz'15 poprze obniżenie pensji parlamentarzystom, Stanisław Tyszka odparł, że tak. Zaznaczył jednocześnie, że jego ugrupowanie chce zrównać kwotę wolną od podatku dla posłów i obywateli.- Kukiz'15 mówi o cięciu nienależnych politykom przywilejów od dwóch lat. Złożyliśmy w kwietniu 2016 roku projekt zrównujący kwotę wolną dla wszystkich obywateli. To by oznaczało obcięcie wynagrodzeń poselskich o pięć procent i my apelujemy do Prawa i Sprawiedliwości - może nam w tym pomoże Platforma - odmrozić ten projekt, który leży dwa lata w komisji finansów.Dodał, że widzi "dużo hipokryzji" w ogłoszonej przez lidera PiS decyzji o obniżkach pensji parlamentarzystów o 20 procent.- Bo pamiętam projekt w Prawie i Sprawiedliwości koryto plus. To było lato 2016 roku. I tam były podwyżki dla posłów o dwa tysiące złotych. W tym momencie pan prezes Kaczyński zaproponował obniżkę. To ma być symbol, że obecna klasa polityczna nie zasługuje, by zarabiać tyle pieniędzy - powiedział poseł Kukiz'15.ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH"
Autor: es//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24