"Gdzie byli politycy PO? Teraz twierdzą, że mają panaceum na zaistniałą sytuację"

Ponad 30 minut trwała telefoniczna rozmowa premierów Polski i Izraela po tym, jak w sobotę Mateusz Morawiecki podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa na temat Holokaustu, mówiąc o jednostkowej odpowiedzialności za przestępstwa popełniane w czasie II wojny światowej, obok stwierdzenia "polscy sprawcy", użył również określenia "żydowscy sprawcy".

Wypowiedź szefa polskiego rządu skrytykowały między innymi władze Izraela i środowiska żydowskie.

- Jestem przekonany, że czasami takie przesilenie może mieć długofalowo dobre skutki - podkreślił Michał Dworczyk w internetowej dogrywce "Jeden na jeden" w tvn24.pl.

W ocenie szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie można odkładać na później trudnych tematów w relacjach polsko-żydowskich. - Mam nadzieję, że dobrą stroną tej niekomfortowej dla wszystkich sytuacji będzie takie prawdziwe pojednanie i nauczenie się rozmowy również o tematach najtrudniejszych - podkreślił.

Gość dogrywki "Jeden na jeden" negatywnie odniósł się do propozycji polityków opozycji dotyczącej kolejnej, szybkiej nowelizacji spornej ustawy o IPN, przygotowanej przez PO. - Gdzie byli parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej w sprawie drugiego i trzeciego czytania, dlaczego wtedy nie zgłaszali poprawek, a teraz teraz twierdzą, że mają panaceum na zaistniałą sytuację - pytał Dworczyk.

PO swój projekt nowelizacji ustawy o IPN ma złożyć we wtorek. Natomiast Dworczyk skrytykował wezwanie lidera Platformy Grzegorza Schetyny do wspólnej pracy nad zmianą tych przepisów.

- Do takich obłudnych gestów Platforma nas przyzwyczaja - ocenił szef kancelarii premiera.

Odnosząc się również do doniesień medialnych o konflikcie premiera Mateusza Morawieckiego z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą i twierdzeń, jakoby Ziobro chciał przejąć w ten sposób przywództwo w Prawie i Sprawiedliwości po Jarosławie Kaczyńskim, szef kancelarii premiera nazwał to "informacjami z kosmosu".

Jego zdaniem nie ma konfliktu na linii Morawiecki-Ziobro. - To całkowicie nieuzasadnione spekulacje - przekonywał. Według Dworczyka premier "ma zaufanie do całego rządu", ponieważ jego gabinet składa się ze współpracowników przez niego świadomie wskazanych. - Każdy stara się jak najlepiej zarządzać swoim resortem - dodał.

Gość internetowej dogrywki "Jeden na jeden" powiedział, że wznowienie prac nad ustawą o IPN pod koniec stycznia nie było wrzutką polityczną.

- Największe emocje wzbudzały nie kwestie związane z relacjami polsko-żydowskimi czy polsko-izraelskimi, a kwestie związane z ukraińskimi partnerami. Naprawdę nie doszukiwałbym się tutaj żadnych spisków - wyjaśnił.

Dworczyk zapewnił, że obóz rządzący czeka na decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności znowelizowanej ustawy o IPN z konstytucją.

Szef KPRM odniósł się również do zatrzymania przez policję Władysława Frasyniuka, byłego opozycjonisty z czasów PRL. To reakcja na brak jego stawiennictwa przed prokuraturą w sprawie zarzutów za incydenty podczas miesięcznicy smoleńskiej z 10 czerwca 2017 roku.

- Myślę, że dobrze, że to zatrzymanie zostało nagranie, bo każdy może zobaczyć, że odbyło się ono z poszanowaniem dla zatrzymanego - dodał Dworczyk.

Gość dogrywki "Jeden na jeden" odmówił oceny, czy kajdanki podczas zatrzymania Frasyniuka powinny być założone z przodu czy z tyłu, na co zwracał między innymi uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Zdaniem Dworczyka dochowano w sprawie zatrzymania byłego opozycjonisty wszelkich procedur.

- Nie budujmy populistycznej nagonki na policjantów i ich sposób działania - podsumował Dworczyk.

Autor: PTD//now / Źródło: tvn24