Trybunał Konstytucyjny do 22 czerwca odroczył w środę badanie skargi 18 licealistów, którym unieważniono egzamin maturalny z chemii. Prace maturzystów uznano za niesamodzielnie, ale według nich, brak możliwości zaskarżenia unieważnienia do sądu administracyjnego jest niezgodny z konstytucją.
W środę przez dwie godziny rozprawy TK w pełnym składzie wysłuchiwał uczestników postępowania, następnie przez blisko trzy godziny zadawał stronom pytania dotyczące szczegółowych aspektów prawnych tej sprawy. Po trwającej ponad dwie godziny przerwie i wysłuchaniu odpowiedzi na kilka kolejnych pytań rozprawa została odroczona. Trybunał wróci do sprawy 22 czerwca o godz. 11. Nie wiadomo, czy tego dnia zostanie ogłoszony wyrok.
Unieważniony egzamin
W maju 2011 r. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi unieważniła grupie uczniów wyniki pisemnej matury z chemii, stwierdzając, że prace nie były napisane samodzielnie.
Maturzystów pogrążyło m.in. zadanie nr 31. Mieli w nim podać kolor cieczy przed przeprowadzeniem opisanego doświadczenia i po nim. Prawidłowa odpowiedź brzmiała: "Od brunatnego po żółty". Ponieważ 15 uczniów napisało "szafirowy", OKE uznała, że prace były niesamodzielne i unieważniła im matury.
Unieważnienie matury z chemii nie oznaczało, że licealiści nie zdali matury, ale na świadectwach z tego przedmiotu mieli wpisane zero punktów.
Egzamin z chemii nie był bowiem egzaminem obowiązkowym. Wynik z niego mógł jednak mieć znaczenie przy rekrutacji na studia. Niektóre uczelnie lub ich kierunki mogły wymagać przedstawienia wyniku właśnie z tego przedmiotu, np. uczelnie medyczne.
Do egzaminu z chemii maturzyści, którym unieważniono egzamin mogli przystąpić dopiero za rok.
- Ta decyzja pokrzyżowała nam plany życiowe - powiedziała jedna ze skarżących. Jak mówiła, chciała dostać się na technologię chemiczną. Plany zrealizowała po roku.
Skarga do Trybunału
Maturzyści otrzymali jedynie pisemną informację o unieważnieniu wyników egzaminu z chemii, z której jednak nie wynikało wprost, co do których zadań w ich pracach egzaminatorzy mieli zastrzeżenia.
Dlatego maturzyści zaskarżyli decyzje o unieważnieniu egzaminu do sądu administracyjnego. Ten uznał jednak, że prawo nie przewiduje możliwości kwestionowania unieważnienia egzaminu maturalnego. Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał ten wyrok w mocy.
Maturzyści wnieśli skargę konstytucyjną. - Ustawodawca zdecydował, że egzaminatorzy nigdy się nie mylą, a decyzja ich jest niepodważalna - mówił mec. Mikołaj Pietrzak reprezentujący skarżących o kwestionowanych przez nich przepisach.
Według niego, arbitralnie decydując o unieważnieniu egzaminu skarżących "organ władzy publicznej napiętnował ich jako osoby nieuczciwe". W jego ocenie, unieważniając im egzamin z chemii, ograniczył ich prawo do wyboru studiów. Cytował wypowiedzi maturzystów, z których wynika, że zmuszeni zostali oni do podjęcia innych studiów, niż zamierzali, "zniszczono ich marzenia", "zwątpili w polski system edukacji i sprawiedliwość".
Mecenas podkreślił w rozmowie z TVN24, skarżący do dzisiaj nie widzieli materiałów, którymi miał kierować się dyrektor komisji egzaminacyjnej uznając, że rozwiązywali pracę niesamodzielnie.
MEN: problem rozstrzygnęli specjaliści
Zdanie o niekonstytucyjności badanych przepisów podziela rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz. Jej zdaniem decyzja o unieważnieniu egzaminu nie może być uznana za czynność identyczną z ocenianiem prawidłowości odpowiedzi. - Unieważnienie egzaminu, w przeciwieństwie do oceniania, ma cechy sprawy administracyjnej. Może być także kontrolowane pod kątem legalności, a więc zgodności z obowiązująca procedurą unieważnienia egzaminu - napisała w swym stanowisku RPO.
Unieważnienie egzaminu, w przeciwieństwie do oceniania, ma cechy sprawy administracyjnej. Może być także kontrolowane pod kątem legalności, a więc zgodności z obowiązująca procedurą unieważnienia egzaminu. Rzecznik Praw Obywatelskich
Odmiennego zdania jest Ministerstwo Edukacji Narodowej. Występując w imieniu resortu edukacji mec. Maciej Strójwąs podkreślił, że nieprawdą jest, iż decyzja egzaminatora stwierdzającego niesamodzielność prac jest decyzją arbitralną jednej osoby. Jak mówił, zakwestionowane prace maturzystów z Ostrowca poddane zostały wieloetapowej weryfikacji. - Ostatecznie problem rozstrzygnęli specjaliści z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej - zaznaczył. Także dyrektor CKE Marcin Smolik wskazał, że unieważnienie prac nie jest arbitralną decyzją jednej osoby, ale podejmowane jest przez zespół osób, na kilku etapach weryfikacji. Jak zaznaczył, procedury stosowane w Polsce są wzorowane na procedurach stosowanych w innych krajach. Smolik poinformował ponadto TK, że w latach 2009-2014 spośród 7 mln arkuszy maturalnych unieważniono 3 tys. 168 arkuszy. "Te decyzje są podejmowane bardzo ostrożnie i rozważnie" - podkreślił. Prokurator Generalny i Sejm wnoszą o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku w tej sprawie. Według pisemnego stanowiska PG skarżący nie wyczerpali drogi sądowej w swojej sprawie, występując tylko do sądów administracyjnych, a nie do sądów powszechnych. Ponadto, zdaniem PG, decyzję o unieważnieniu egzaminu należy traktować jako element oceniania. Dodał, że decyzja taka jest dokonywana w oparciu o ustalenia egzaminatorów poczynione w toku sprawdzania arkuszy egzaminacyjnych. - Ocenianie prac z pisemnego egzaminu maturalnego nie jest postępowaniem prowadzonym w pierwszej instancji i wynik takich czynności, a także równoważne im rozstrzygnięcie o unieważnieniu egzaminu, nie stanowi orzeczenia wydanego w pierwszej instancji - podkreślił PG.
Umorzone śledztwo
Wcześniej część z maturzystów złożyła ws. unieważnienia egzaminu zawiadomienie do prokuratury. Chodziło o możliwość przekroczenia uprawnień przez dyrekcję OKE. Łódzka prokuratura śledztwo jednak umorzyła.
W trakcie śledztwa m.in. przesłuchano maturzystów, członków komisji egzaminacyjnej i osoby, które sprawdzały prace.
Prokuratura uznała, że w oparciu o powtarzające się błędy w pracach, komisja mogła uznać, iż były one pisane niesamodzielnie. Stąd zdaniem śledczych nie można było mówić o przekroczeniu uprawnień przez OKE i postępowanie umorzono.
Autor: eos,js//gak,mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl