Lawina listów z podejrzanymi substancjami, adresowanych "do rąk własnych" szefa Służby Celnej, dezorganizuje pracę resortu finansów. Wśród nadawców znalazł się... znany z "Matrixa" Morfeusz - pisze "Newsweek".
Koperty z dziwną zawartością trafiły do Ministerstwa Finansów 9, 10 i 14 kwietnia. Wszystkie były zaadresowane do wiceministra Jacka Kapicy, od 1 lutego stojącego na czele Służby Celnej. Wszystkie, zgodnie z procedurami, muszą być sprawdzone na wypadek, gdyby substancja była niebezpieczna.
- Zawsze gdy w nadchodzącej przesyłce znajduje się tabletka, proszek czy mąka, musimy uruchamiać procedury, przyjeżdża specjalny samochód, próbka jest wysyłana do laboratorium - mówi Witold Lisicki, który zajmuje się kontaktami medialnymi szefa celników.
Matrix celny
Według tygodnika za tą akcją, paraliżującą pracę resortu, stoją celnicy domagający się większych uposażeń z państwowej kasy i dodatkowych przywilejów pracowniczych. Nadawcy przesyłek nie ujawniają personaliów, ale na jednej z nich znalazł się podpis "Morfeusz". Imię to nosił jeden z głównych bohaterów popularnej trylogii "Matrix". A właśnie do symboliki z filmu braci Wachowskich sięgnął na początku kwietnia związek zawodowy Celnicy.pl, który na swojej stronie internetowej nawoływał do zmasowanej akcji wysyłania listów do Kapicy. W każdej przesyłce miała się znaleźć czerwona pigułka lub coś, co się z nią kojarzy.
Tak jak bohaterom filmu, tabletka ma pokazać szefowi, że żyje w fikcji. Chcemy, by wrócił do realnego świata pracy celników Tak jak bohaterom filmu, tabletka ma pokazać szefowi, że żyje w fikcji. Chcemy, by wrócił do realnego świata pracy celników
- Tak jak bohaterom filmu, tabletka ma pokazać szefowi, że żyje w fikcji. Chcemy, by wrócił do realnego świata pracy celników - mówi tygodnikowi Sławomir Siwy, przewodniczący związku i pomysłodawca akcji. Przedmiotem konfliktu są zmiany w ustawie o Służbie Celnej, proponowane przez ministra. - Nowy projekt nakłada na nas rygory innych służb mundurowych, takie jak pełna dyspozycyjność, ale nie zapewnia warunków socjalnych analogicznych do innych formacji. To tak jakby grozić kijem, ale nie dawać marchewki - mówi Siwy.
Kapica: nie boję się
Nie boję się, nie jestem chory, nie zamierzam występować o ochronę Biura Ochrony Rządu Nie boję się, nie jestem chory, nie zamierzam występować o ochronę Biura Ochrony Rządu
Co na to sam Kapica? - Nie boję się, nie jestem chory, nie zamierzam występować o ochronę Biura Ochrony Rządu - bagatelizuje sprawę szef Służby Celnej.
Źródło: "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24