To pokazuje, że jest jakaś nierówność wobec obywateli, że są osoby szczególnie chronione - mówił w 2005 roku Mariusz Kamiński w Radiu ZET u Moniki Olejnik, odnosząc się do planów ułaskawienia Zbigniewa Sobotki przez Aleksandra Kwaśniewskiego. - Nie sądzę, że politycy powinni być właśnie traktowani w sposób szczególny i ułaskawiani w jakimś szczególnym trybie. Jeśli są skazani, to takie są decyzje sądu, należy to przyjąć do wiadomości, a wyborcy powinni to oceniać - komentował przed laty. Teraz wobec niego i Macieja Wąsika, prawomocnie skazanych, prezydent wszczął procedurę ułaskawieniową.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zwrócił się także do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, aby zwolnił na czas postępowania ułaskawieniowego Kamińskiego i Wąsika z zakładów karnych.
Politycy PiS trafili tam we wtorek po tym, jak zostali zatrzymani przez policję w Pałacu Prezydenckim. Wcześniej sąd wydał wobec nich prawomocny wyrok dwóch lat pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.
Kamiński i Wąsik nie uznają prawomocnego wyroku i twierdzą, że zastosowanie ma ułaskawienie z 2015 roku, jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku. Eksperci jednak nie podzielają tego zdania, o czym szerzej pisaliśmy m.in. w serwisie Konkret24.
Kamiński w 2005 roku: nie sądzę, że politycy powinni być traktowani w sposób szczególny i ułaskawiani w szczególnym trybie
Tymczasem Kamiński w 2005 roku, kiedy był ministrem w KPRM za rządów Kazimierza Marcinkiewicza, sam komentował plany ułaskawienia przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Zbigniewa Sobotki - wiceszefa MSWiA w rządzie SLD. Ten został skazany za udział w "aferze starachowickiej", która dotyczyła przecieku tajnych informacji z resortu spraw wewnętrznych i administracji do osób podejrzanych o kontakty przestępcze.
- To oczywiście jest decyzja bezczelna, bezwstydna. Aleksander Kwaśniewski nie zachował się w tej sprawie jak prezydent, ale jak "prezio". Przypomnę, że tak określają Aleksandra Kwaśniewskiego koledzy z biznesu, tacy jak pan Kulczyk - mówił Kamiński.
- Absolutny bezwstyd, bezczelność. Aleksander Kwaśniewski pokazał tak naprawdę, że jest zwolennikiem pewnego układu. Minister Sobotka został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za niezwykle ciężkie przestępstwo. Trzy i pół roku więzienia za ujawnienie tajemnicy państwowej, w wyniku której narażono życie funkcjonariuszy wykonujących niezwykle ważne działania operacyjne - komentował.
- Ręce opadają, że tak może się zachować prezydent Polski. Dziś korzysta tak naprawdę z pewnego przywileju, z którego korzystać się nie powinno. To pokazuje, że jest jakaś nierówność wobec obywateli, że są osoby szczególnie chronione. Taką osobą jest dla Aleksandra Kwaśniewskiego pan Sobotka - oceniał Mariusz Kamiński.
- Dlatego nie sądzę, że politycy powinni być właśnie traktowani w sposób szczególny i ułaskawiani w jakimś szczególnym trybie. Jeśli są skazani, to takie są decyzje sądu, należy to przyjąć do wiadomości, a wyborcy powinni to oceniać - dodał. Pytany, co według niego oznaczałoby ułaskawienie Sobotki, odparł, że "nierówność obywateli wobec prawa".
Ostatecznie Kwaśniewski w drodze ułaskawienia zmniejszył zasądzoną Sobotce karę z trzech i pół roku więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Źródło: Radio ZET