- Mijał się z prawdą, mówiąc, że nic nie wiedział na temat tej afery przed powiadomieniem go w 2012 roku przez ABW, ponieważ świadkowie zeznali, że jednak wiedział i nawet znał szczegóły tej sprawy - mówił o Donaldzie Tusku i sprawie afery Amber Gold wiceprzewodniczący klubu PiS Marek Suski w RMF FM.
- Sądzę, że Donald Tusk ma jakieś powody, żeby się uchylać [przed stawiennictwem przed komisją ds. Amber Gold – red.] – mówił RMF FM Marek Suski, także wiceprzewodniczący komisji śledczej do spraw Amber Gold.
Jakie? - O to trzeba by się zapytać pana Donalda Tuska. Podejrzewam, że jednak uczestniczył w tej aferze, przynajmniej w charakterze osoby, która ostrzegając syna, pozwoliła, żeby w jakimś sensie nastąpiła ucieczka z pieniędzmi. A druga rzecz - mijał się z prawdą, mówiąc, że nic nie wiedział na temat tej afery przed powiadomieniem go w 2012 roku przez ABW, ponieważ świadkowie zeznali, że jednak wiedział i nawet znał szczegóły tej sprawy – stwierdził poseł PiS.
"Nie jestem zaniepokojony zmianami w wojsku"
Wiceprzewodniczący odniósł się też do doniesień o kolejnych odejściach dowódców polskiego wojska. Na tę listę trafił ostatnio generał Jerzy Gut. W półtora roku, za rządów Antoniego Macierewicza w MON, zmieniła się większość najwyższych dowódców.
- Nie jestem zaniepokojony zmianami w wojsku - mówił wiceprzewodniczący klubu PiS, odnosząc się do działań Antoniego Macierewicza. - Jeżeli któryś generał odchodzi, to ma do tego prawo. Nikt nikogo nie zmusza do służby w wojsku - podkreślił Suski.
- Była fala, z tym, że u nas była łagodna - odpowiedział wiceprzewodniczący na pytanie o "tsunami" odejść w wojsku w ciągu ostatniego półtora roku. - To nic w stosunku do tego, czego ja doświadczyłem w wojsku. Ja byłem akurat w stanie wojennym i nasz dowódca mówił, że mamy strzelać do ludzi, więc to było bardzo drastyczne doświadczenie - wspominał Suski.
Na pytanie, czy jest w stanie wskazać podobną sytuację z liczbą odejść, przypomniał okres rządów Platformy Obywatelskiej. - Ogółem w 2010 roku mieliśmy 95400 żołnierzy zawodowych. Zlikwidowano pobór, a w 2006 roku mieliśmy 98600 - przytaczał Suski.
"Dlaczego miałbym być zaniepokojony?"
Zapytany, czy wśród informacji, ma również liczbę generałów, którzy zrezygnowali wtedy ze służby, odparł, że najwięcej odejść było w latach 2012-2013. - Ze 103 do 89 spadła liczba generałów - precyzował. Zdaniem posła Suskiego sytuacja w polskim wojsku nie jest niepokojąca. - Dlaczego miałbym być zaniepokojony? Ja byłem zaniepokojony, kiedy polscy generałowie kazali strzelać do polskiej armii. Jeżeli część dowódców jest z tamtego okresu, to odchodzą - komentował.
- Jeżeli któryś generał odchodzi, to ma do tego prawo. No, ma prawo generał odejść w stan spoczynku, nikt nikogo nie zmusza do służby w wojsku. To jest jednak wybór - dodał.
Materiał "Faktów" TVN:
Autor: kab/sk / Źródło: RMF 24