- Trzeba sprawdzić czy działalność Samoobrony jest zgodna z konstytucją. Nie ma co czekać na wyniki śledztwa prokuratury, bo to dwie odrębne sprawy - zwraca uwagę Marek Jurek w liście do Ludwika Dorna do którego dotarł tvn24.pl. I dodaje: posłowie są zaniepokojeni podejściem marszałka Dorna do weksli.
- Zwracam się do Pana w związku z publicznymi wypowiedziami Pana Marszałka poddającymi w wątpliwość moją decyzję złożenia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją metod działania partii Samoobrona, w kontekście tzw. weksli wyborczych. Grono posłów zaniepokojonych Pana stanowiskiem prosiło mnie o podjęcie interwencji w tej sprawie - pisze były marszałek Sejmu Marek Jurek do obecnie piastującego to stanowisko Ludwika Dorna.
Pan Marszałek publicznie deklarował, że decyzję o podtrzymaniu lub wycofaniu wniosku podejmie dopiero po zakończeniu prac przez prokuraturę. Pragnę wyjaśnić, że sprawa ewentualnej odpowiedzialności karnej liderów Samoobrony jako funkcjonariuszy publicznych jest zupełnie odrębna od kwestii zgodności z Konstytucją działalności tej partii. fragment listu Marka Jurka
Dokumentami Samoobrony zajmuje się także poznańska prokuratura apelacyjna. Od grudnia 2006 roku prowadzi śledztwo, w którym bada czy podpisane przez parlamentarzystów, którzy startowali z list wyborczych partii Samoobrona RP weksle in blanco były wykorzystywane do ich szantażowania. Śledztwo jest w toku. Na razie nie przedstawiono nikomu zarzutów, a jego zakończenie przewidziane jest na listopad 2007 roku.
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn mówił kilka tygodni temu, że bez wyników prac prokuratury z Poznania, nie podejmie decyzji w sprawie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego weksli Samoobrony. Marek Jurek w swoim liście kolejny raz zwraca mu uwagę, że śledztwo prokuratury nie dotyczy tej samej sprawy, w której składał wniosek. Były marszałek pisze, że zwrócił się o sprawdzenie czy działania Samoobrony są zgodne z konstytucję, a prokuratura sprawdza czy liderzy tej partii złamali prawo.
"Rzeczpospolita" kilkanaście dni temu pisała, że marszałek Dorn "skłania się, by wycofać z TK wniosek w sprawie weksli Samoobrony", ale będzie celowo przeciągał tą sprawę, żeby trzymać liderów Samoobrony w niepewności.
Trybunał poprosił prokuraturę by przekazała mu dokumenty ze śledztwa ws. weksli. Śledczy mieli na to zrobić do końca czerwca. dokumentów jednak nie przesłali. Jak tłumaczy nam Grzegorska-Wolin z biura prasowego TK "prokuratura poprosiła o przedłużenie terminu na o dwa miesiące". - Pismo to nie zostało rozpatrzone i nie wiadomo, kiedy to nastąpi - mówi nam Grzegorska-Wolin.
Przed wyborami parlamentarnymi, Samoobrona żądała od swoich kandydatów weksli in blanco na około pół miliona złotych, za prawo do używania znaczka związku zawodowego "Samoobrona". Weksle miały być zabezpieczeniem przed odchodzeniem z klubu parlamentarnego przyszłych parlamentarzystów. Sprawa weksli stała się głośna w połowie września 2006 r., kiedy to podczas kryzysu koalicyjnego klub parlamentarny Samoobrony opuściło sześciu posłów, a jeszcze wcześniej, na początku miesiąca, dwóch. Wtedy to władze klubu Samoobrony zapowiedziały "uruchomienie" wobec nich weksli, które posłowie podpisywali przed wyborami parlamentarnymi. Mowa była o kilkusettysięcznych kwotach. We wrześniu 2006 r. ówczesny marszałek Sejmu Marek Jurek złożył u Prokuratora Generalnego zawiadomienie o możliwym popełnieniu przez liderów Samoobrony przestępstwa, polegającego na przekroczeniu przez funkcjonariusza publicznego swoich uprawnień. Prokuratura Krajowa przekazała śledztwo prokuraturze poznańskiej.
mpj, mat
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP