Warszawska prokuratura chce postawić b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu i b. agentowi biura Tomaszowi Kaczmarkowi (obaj są posłami PiS) zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Dodatkowo, jak ustaliliśmy, Kaczmarek może usłyszeć zarzuty płatnej protekcji.
Wniosek o uchylenie immunitetu obu posłów PiS przesłał już do Sejmu prokurator generalny Andrzej Seremet.
Ma to związek z dwiema operacjami Centralnego Biura Antykorupcyjnego pod rządami Kamińskiego: wobec Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich i prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych, w której rozpracowywano prezesa Wydawnictw Bogusława Seredyńskiego i Weronikę Marczuk.
Już spokojnie
Weronika Marczuk opowiadała w TVN24 jak wygląda jej życie cztery lata po zatrzymaniu przez CBA i aferze. - Pracuję w swojej własnej firmie, jedyne, co mi się udało utrzymać po tej całej historii. Produkuję, robię akcje społeczne przeciwko przemocy wobec kobiet. Działam tu i na Ukrainie i staram się żyć - powiedziała.
Podkreśliła, że całą sprawę już sobie "przerobiła i pozostawiła za sobą". - To strasznie dużo kosztowało, ale mnie bardziej zastanawia to, co ze wszystkimi innymi sprawami i co z tym dalej. Chciałabym wiedzieć, czy kiedykolwiek zostanie to prawomocnie rozstrzygnięte. Ludzie do tej pory nie wiedzą, że u mnie wszystko w porządku. Dwie na trzy osoby, które ze mną rozmawiają w tej sprawie, cały czas myślą, że ja mam coś jeszcze, jakieś postępowanie, że nie mogę czegoś robić, że jestem zamieszana w jakąś aferę - podkreśliła.
Bez polityki
Marczuk nie chciała komentować informacji tvn24.pl o ew. zarzutach płatnej protekcji dla Kaczmarka. - Nie mogę się wypowiadać w tej sprawie merytorycznie. Ale myślę sobie, że tam jest bardzo wiele rzeczy, które trzeba by poważnie rozpatrzeć. Nie tylko ja na to czekam - zapewniła.
- Ja obserwowałam tego pana półtora roku i innych agentów. Widziałam wszystko, co było w aktach i uważam że tym powinno się poważnie zająć. To są bardzo poważne rzeczy - dodała.
Jej zdaniem osoby takie jak były agent CBA, które uczestniczyły "w nagonkach i aferach" nie mogą być dopuszczane do władze. - Dla mnie poseł, osoba, która rządzi, powinna być jak żona Cezara - powiedziała.
Przypomniała, że "wszystkie wyroki w najgłośniejszych sprawach są uniewinniające". - Moja sprawa została umorzona, inne sprawy też są pozamykane pozytywnie dla tych, których próbowano wrobić. Pośrednio możemy uznać, że nie ma żadnego sukcesu pana agenta Tomka, są same porażki i złamane losy. Dziś my spokojnie rozmawiamy o tym, że tacy ludzie mogą nami rządzić. Ja sobie tego nie wyobrażam - podkreśliła.
Akcje CBA
CBA podejrzewało Marczuk o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki za pośredniczenie w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Śledztwo wobec niej warszawska prokuratura umorzyła w 2011 r., gdyż nie stwierdziła przestępstwa. Marczuk nie powoływała się bowiem na wpływy, a pobrane przez nią pieniądze były należną jej prowizją. Prokuratura miała wtedy "istotne wątpliwości" co do legalności działań CBA wobec Marczuk.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24