Do tej pory nie dość skutecznie broniliśmy dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej - powiedział Marek Magierowski, komentując projekt nowelizacji ustawy o IPN. Wiceminister spraw zagranicznych w "Faktach po Faktach" w TVN24 nazwał jej zapisy wynikiem "zmęczenia i irytacji".
W piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy o IPN, zgodnie z którą karane będzie przypisywanie Polsce odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę. Każdy, kto publicznie i wbrew faktom będzie przypisywał polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Nowelizacja ta została oprotestowana przez przedstawicieli rządu Izraela, którzy domagają się jej zmiany.
"Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych"
Gość TVN24 przyznał, że rozumie "kontrowersje, które narosły wokół" nowego prawa.
- Natomiast uważam, że to jest ustawa zdecydowanie potrzebna w polskim ustawodawstwie - podkreślił. - Ustawa, która wynika z przekonania, że do tej pory nie dość skutecznie broniliśmy dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej w kontekście debaty o Holokauście i historii drugiej wojny światowej - dodał.
- Zwłaszcza w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z intensywną narracją, której autorzy i zwolennicy próbowali obarczyć Polaków, polski naród dużą częścią odpowiedzialności za to, co się wydarzyło podczas wojny - podkreślił Magierowski.
Wiceminister podkreślił, że nie uważa, iż była to "zaplanowana akcja inspirowana przez jakieś środowiska"- Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych - powiedział. - Ignorancja i niewiedza jest oczywiście jednym z czynników, że tak często, szczególnie w prasie anglosaskiej, pojawiały się sformułowania o polskich obozach - przyznał, określając je jako "oburzające i nieakceptowalne".
- Zapisy w ustawie, które budzą dziś takie emocje w Izraelu, niewątpliwie są wynikiem pewnego zmęczenia i irytacji, że Polska była przez tak wiele lat niesłusznie, nieuczciwie i w sposób pełen manipulacji oskarżana o coś, czemu współodpowiedzialna na pewno nie była - zaznaczył.
Zdaniem Magierowskiego "Senat powinien spokojnie pracować dalej nad tą ustawą".
Magierowski: musimy wrócić do normalnego dialogu
Wiceszef MSZ podkreślił, że cieszy się z tego, iż w trwającej debacie doszło do rozmowy telefonicznej premierów Polski i Izraela oraz powstał pomysł stworzenia zespołu polsko-izraelskiego, który zająłby się omówieniem "tych najbardziej drażliwych, trudnych, skomplikowanych kwestii w naszych relacjach".
- I to jest w tym wszystkim najważniejsze - ocenił. - Musimy wreszcie wrócić do normalnego dialogu. Zbyt dużo emocji się pojawiło po stronie izraelskiej, niestety w ustach wielu izraelskich polityków, komentatorów, dziennikarzy, którzy zareagowali w sposób zupełnie nieuzasadniony na niektóre zapisy tej ustawy, które zostały, notabene, mocno zniekształcone - stwierdził w TVN24.
Wiceminister przyznał, iż "widzimy i nie ukrywamy tego, że mamy do czynienia z kryzysem w relacjach polsko-izraelskich". - Staramy się przede wszystkim wytłumaczyć te wszystkie wątpliwości i fałszywe interpretacje zawartości ustawy w jej obecnym kształcie zarówno naszym partnerom z izraelskiego rządu, jak również przedstawicielom środowisk żydowskich - zapewnił.
- Naszym zadaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której załagodzimy te spory, załagodzimy konflikt. Ale, oczywiście, nie może się to odbywać w ten sposób, że nie będziemy reagować na, niestety, często oburzające stwierdzenia przedstawicieli izraelskiej klasy politycznej i niektórych komentatorów - dodał.
MSZ: Nie będziemy zaprzeczać zbrodniom
Marek Magierowski zwrócił uwagę, że "mamy zbyt mało czasu, by przeanalizować to, co się działo w ciągu kilkudziesięciu lat od zakończenia drugiej wojny światowej". - Jak zmieniała się ta narracja i w jaki sposób Polska czy też Polacy, czy też naród polski nagle zaczął pojawiać się w tekstach, w pracach naukowych także jako ten, który był współodpowiedzialny za Holokaust - powiedział.
- Nie mam najmniejszych wątpliwości, który naród poniósł największe straty - dodał wiceminister, podkreślając, że obwinianie Polaków o współudział w Holokauście "jest zupełnie nieakceptowalny".
Marek Magierowski przyznał zarazem, że dochodziło do przypadków "haniebnych czynów popełnianych przez niektórych obywateli Polski". - Jeśli chodzi o te kwestie, akurat na polskiej scenie politycznej panuje konsensus. Temu nikt nie zaprzecza i nie będzie zaprzeczał - powiedział.
Wiceminister spraw zagranicznych odmówił skomentowania informacji medialnych, jakoby otrzymał propozycję objęcia funkcji ambasadora RP w Izraelu.
Autor: mm//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24