LPR ukarana za pieśń dla papieża

"Syćka Se Wom Zycom" została wykonana dla Jana Pawła II w Zakopanem, pod Wielką Krokwią, w 1997 r. przez dziecięcy zespół "Turliki" pod dyrekcją Ewy Sterczyńskiej.

Siedem lat później, w 2004 roku Liga Polskich Rodzin użyła fragmentu nagrania z mszy w swoim spocie wyborczym do Europarlamentu.

"Ona nie ma racji"

Złamania swoich praw autorskich dopatrzyła się wtedy Sterczyńska. Domagała się od LPR przeprosin oraz 45 tys. zł zadośćuczynienia.

LPR odpierał zarzuty, tłumacząc, że kupiła prawa do transmisji od TVP, a prawa autorskie "Turlików" powstały dopiero po mszy.

Działacze podkreślali także, że dyrygentka dopisała zaledwie dwie zwrotki do tekstu Franciszka Bachledy-Księdzularza i podłożyła pod ten wiersz znaną melodię góralską.

Sąd jednak orzekł winę

Sąd Okręgowy w Warszawie częściowo przyznał jej rację i nakazał przeprosiny oraz zapłatę zadośćuczynienia w wysokości 5 tys. zł. Sprawa trafiła wtedy do sądu apelacyjnego. LPR chciało oddalenia pozwu.

Jednak ten również podtrzymał decyzję sądu okręgowego. Pełnomocnik LPR mec. Tomasz Połetek tłumaczył przed sądem apelacyjnym, że gdy Jacek Kurski w imieniu LPR kupował od TVP fragmenty transmisji, nie mógł wiedzieć, że ktoś rości prawa autorskie do pieśni. - Dopisanie dwóch zwrotek do znanego już utworu nie daje praw do jego całości - przekonywał.

Licencja to jeszcze nie prawa autorskie

Apelacja jednak została oddalona przez sąd. - Każde artystyczne wykonanie utworu pozostaje pod ochroną, także działania dyrygentów i osób w sposób twórczy przyczyniających się do jego wykonania – tłumaczył decyzję sędzia Bogdan Świerczakowski.

Dodał, że umowa TVP z LPR wyraźnie stwierdzała, że sprzedaje ona tylko licencję na transmisję, co nie jest jednoznaczne ze zgodą autorów utworu na jego wykorzystanie.

Nie wiadomo, czy LPR zdecyduje się złożyć wniosek o kasację do Sadu Najwyższego

iso/kdj

Źródło: TVN24, PAP