Kryminalni z komendy w Łomży (województwo podlaskie) zatrzymali 31-latka podejrzanego o kradzież. Łupem złodzieja padły metalowe kosze oraz stół, które znajdowały się przed wejściem na zaplecze jednego z marketów. Mężczyzna powiedział policji, że potrzebował półek na narzędzia w piwnicy.
Policja zgłoszenie o kradzieży dostała we wtorek (2 listopada). Wynikało z niego, że ktoś ukradł metalowe kosze (w których ustawiany jest towar, na przykład znicze przed Wszystkimi Świętymi) oraz stół, na którym pakowane są produkty spożywcze. Rzeczy te znajdowały się przed wejściem na zaplecze jednego z marketów.
- Kamery monitoringu sklepu zarejestrowały samochód, którym odjechał sprawca. Jeszcze tego samego dnia kryminalni zatrzymali 31-letniego mieszkańca Łomży - mówi starszy inspektor Urszula Brulińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
"Potrzebował półek na narzędzia"
Dodaje, że mężczyzna, zanim odjechał sprzed sklepu, rozkręcił i zapakował skradzione rzeczy do samochodu.
- Powiedział, że potrzebne mu były półki na narzędzia w piwnicy - opowiada policjantka.
Grozi mu do pięciu lat więzienia
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W trakcie przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli skradzione rzeczy, które już wróciły do sklepu.
- Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 31-latkowi zarzutu kradzieży. Zgodnie z Kodeksem karnym za kradzież grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - zaznacza policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łomża