Są różne wartości, które trzeba wziąć pod uwagę. Z jednej strony transparentność, ale z drugiej też ochrona danych osobowych - przekonywał Bartłomiej Wróblewski z Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do zapowiedzi "rozpoczęcia procedury" ujawniania list poparcia do KRS. Szef SLD Włodzimierz Czarzasty w obrazowy sposób tłumaczył, jak w jego pojęciu wyglądało zbieranie podpisów pod tymi listami.
W środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że gdy pojawi się pisemne uzasadnienie wyroku sądu administracyjnego, Kancelaria Sejmu rozpocznie procedurę ujawniania list poparcia do KRS. - Do tej pory byliśmy zobligowani przez szefa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (...), to zostało uchylone decyzją sądu. Czekamy teraz na uzasadnienie (orzeczenia - red.). Jak otrzymamy uzasadnienie, rozpoczniemy procedurę ujawniania tych danych - powiedziała Witek.
"To są takie listy sędziów. To tam się podpiszcie, bo to są fajne chłopaki"
Do tej informacji odnieśli się w rozmowie z TVN24 politycy w Sejmie.
- Prezydent na naszym spotkaniu powiedział: nie możemy tego ujawnić, dlatego że przecież ci ludzie będą atakowani, będą się źle czuli w swoim środowisku - mówił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica), nawiązując do spotkania przedstawicieli klubów parlamentarnych z prezydentem Andrzejem Dudą, które odbyło się 29 stycznia. - To znaczy co? Będą się wstydzili tego, że poparli jakiegoś faceta? - pytał.
Następnie w obrazowy sposób tłumaczył, jak w jego pojęciu wyglądało zbieranie podpisów pod listami poparcia dla sędziów, którzy kandydowali do nowej KRS.
- Mechanizm jest prosty, bo trzeba mówić prostym językiem, nie paragrafami (...). Franek - będziesz ściągnięty do Ministerstwa Sprawiedliwości, Zosia - dostaniesz dwa tysiące więcej, Józek - awansujesz za dwa miesiące. Teraz tak, słuchajcie, mam do was taką prośbę. Weźcie tam podpiszcie te listy. To są takie listy sędziów. To tam się podpiszcie, bo to są fajne chłopaki - mówił Czarzasty.
"Pani marszałek nie robi łaski, jeśli wykonuje wyrok NSA"
Zdaniem przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borysa Budki, "od samego początku było wiadomo, że jest to informacja publiczna i dzisiaj, mówiąc kolokwialnie, pani marszałek nie robi łaski, jeśli wykonuje wyrok NSA (Naczelnego Sądu Administracyjnego - red.)".
"Są różne wartości, które trzeba wziąć pod uwagę"
Zapowiedź upublicznienia list poparcia komentował także Bartłomiej Wróblewski z Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówił, "są różne wartości, które trzeba wziąć pod uwagę". - Z jednej strony transparentność, ale z drugiej też ochrona danych osobowych - przekonywał. - Myślę, że ostatecznie te listy zostaną przedstawione opinii publicznej, natomiast tutaj trzeba działać zgodnie z procedurami - dodał.
Listy poparcia do KRS
Listy poparcia pod kandydaturami do nowej Krajowej Sądownictwa, mimo wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, cały czas nie zostały ujawnione. Pod koniec stycznia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na które powoływała się Kancelaria Sejmu, odmawiając upublicznienia list.
Listy poparcia do KRS - najpilniej strzeżona tajemnica PiS. ZOBACZ REPORTAŻ "CZARNO NA BIAŁYM"
Listy poparcia wciąż niejawne. CIS opublikowało tylko statystyki
Upublicznienia list poparcia kandydatów do nowej KRS konsekwentnie domagają się przedstawiciele organizacji pozarządowych i opozycji.
Chodzi między innymi o zweryfikowanie, czy kandydaci nie popierali się nawzajem, czy między popieranymi a popierającymi nie występowały relacje służbowe lub czy wśród popierających nie było sędziów blisko związanych z Ministerstwem Sprawiedliwości.
Na początku lutego Centrum Informacyjne Sejmu opublikowało statystyki dotyczące zgłoszonych kandydatów. Podano, ile osób ich poparło, ale nie ujawniono nazwisk osób, które tego poparcia udzieliły.
Autorka/Autor: kb,mjz/adso
Źródło: TVN24