Lista lektur pod pręgierzem

 
Druga wojna lekturowa
Źródło: PAP

Szykuje się kolejna wojna lekturowa? Tym razem pod pręgierzem staje PO, a oskarża - PiS i LPR. Brak patriotyzmu i niewychowawcza chęć przypodobania się uczniom – to główne zarzuty tych ugrupowań do nowej listy lektur szkolnych proponowanej przez minister edukacji.

Według b. wiceministra edukacji Sławomira Kłosowskiego, to propozycja "bardzo szkodliwa, odzierająca z wartości patriotycznych i wychowawczych". Za wyjątkowo niewychowawcze poseł uznał danie uczniom możliwości czytania lektur we fragmentach, co według niego skłoni ich do sięgania po bryki i streszczenia.

- Pani minister mówi: skończmy z fikcją, skoro młodzież i tak nie czyta lub czyta we fragmentach, to niech już tak będzie, zapiszmy to w rozporządzeniu. Moim zdaniem, to populizm, niemądry pragmatyzm, który może spowoduje przypodobanie się młodzieży czy dzieciom, ale nie jest to myślenie o edukacji w poczuciu odpowiedzialności za naród – uważa z kolei posłanka Marzena Machałek (PiS). - My, nauczyciele, nie możemy myśleć o przypodobywaniu się, lecz o tym, jakiego Polaka wychowujemy, o jakim kodzie kulturowym - dodała.

LPR: minister robi z uczniów półanalfabetów

W podobnym tonie ostrzega LPR. Według byłego wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego, "kierunek myślenia minister jest konsekwentny i ukierunkowany na to, aby rozluźniać rygory". - Zgoda na to, aby licealista nie przeczytał klasyki polskich lektur, będzie powodować, że absolwenci liceów będą półanalfabetami – grzmiał polityk Ligi.

Zasugerował też, że zmiany na liście lektur mają wpływ czynniki ekonomiczne i lobbing wydawców.- Zamiast „Pamięci i tożsamości” Jana Pawła II, wprowadzono do kanonu podstawowego „Imię róży” Umberto Eco, książkę antykościelną, choć napisaną dobrym językiem. Widać, że jest to pewien kierunek rozumowania, obliczony na to, żeby nie dbać o zapoznanie się młodych ludzi z klasyką narodowej literatury, ale żeby zwiększyć edycję książek - ocenił Orzechowski.

Polityk zaapelował do nauczycieli i dziennikarzy o śledzenie tej sprawy, bo - jak mówił - "tu chodzi o duże pieniądze".

Lista okrojona, książki we fragmentach

Piątkowa prasa poinformowała, powołując się na stronę internetową resortu edukacji, że minister Hall zamierza zmienić kanon lektur szkolnych. Z informacji tych wynika, że proza Sienkiewicza i Gombrowicza oraz utwory Słowackiego mają być czytane tylko we fragmentach. Ze spisu lektur wykreślono m.in. książkę Jana Pawła II "Pamięć i tożsamość", uznaną za zbyt trudną, nawet dla licealistów. Nie ma już w kanonie "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej; powieści Stefana Żeromskiego wycofano z programu gimnazjum i mają być czytane tylko przez licealistów. Dzieci w podstawówce nie przeczytają z kolei „Kubusia Puchatka” A. A. Milne’a.

W piątek Hall na spotkaniu z dyrektorami szkół powiedziała, że przedstawiony przez MEN projekt kanonu lektur to wstępna propozycja.

Przeczytaj o sporze o listę lektur za rządów PiS

Źródło: PAP, tvn24.pl

Czytaj także: