Myślę, że to jest taka odezwa w czasach pandemii, kiedy nie ma możliwości zorganizowania konwencji, czy też dużego spotkania. Każdy przejaw aktywności jest bardzo dobry – powiedział w sobotę lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Odniósł się do list otwartego parlamentarzystów PO i Koalicji Obywatelskiej. Zaznaczył, że widział już kilka wersji tego listu i wyraził nadzieję, że podpisani pod nim senatorowie spoza PO "podpiszą też deklarację członkowską".
Grupa parlamentarzystów PO i KO przygotowała list otwarty do swoich kolegów partyjnych i klubowych, w którym apeluje o podjęcie "poważnej debaty", prowadzącej do "wieloaspektowej przemiany wewnętrznej". "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów" – przekonują autorzy listu.
Lider Platformy Obywatelskiej pytany w Mikołowie (woj. śląskie) o to pismo zaznaczył, że każdy dialog jest dobry: - Co więcej, ja widziałem kilka wersji tego listu. Nawet proszono mnie o naniesienie poprawek – niektórzy ludzie, pytając, czy warto podpisywać – powiedział.
Jak zapewnił, list traktuje jako "element wewnętrznej dyskusji" oraz "podkreślenie wielu rzeczy, które już stały się w PO". - Myślę, że to jest taka odezwa w czasach pandemii, kiedy nie ma możliwości zorganizowania konwencji, czy też dużego spotkania. Każdy przejaw aktywności jest bardzo dobry – podkreślił. - Chcę jedną rzecz zaznaczyć: kiedy jest trudna sytuacja, kiedy wychodzimy z pewnego pandemicznego kryzysu (...), oczekuję jednego: ciężkiej pracy. Tak jak w 2016 roku, kiedy też mieliśmy takie wahnięcie w sondażach, wszyscy jak jedna drużyna ruszyliśmy w Polskę. Oczekuję, że poza pisaniem listów też jest gotowość właśnie do tego, gdy tylko zostaną te obostrzenia zniesione – powiedział Budka.
Ten list, jak dodał, traktuje także jako "zapowiedź właśnie takiej aktywności, tego, że osoby tam podpisane chcą działać"
Budka: senatorowie spoza PO podpiszą też deklarację członkowską
Lider PO mówił, że "może się tylko cieszyć", że pod listem podpisani są senatorowie nienależący do partii - "niektórzy kiedyś tam" z niej usunięci - którzy "tak bardzo chcą współdziałać, że nawet podpowiadają rozwiązania". - Mnie jako szefa Platformy może to cieszyć i mam nadzieję, że podpiszą również deklarację członkowską – powiedział.
Ja jestem wielkim zwolennikiem pracy drużynowej. Tym różnię się od swoich poprzedników, że jednak stawiam na takie bardziej kolegialne, zespołowe podejście do tych spraw. Chyba właśnie to miały na myśli koleżanki, to mieli na myśli koledzy, podpisując się pod takim listem
Dopytywany, czy jako krytykę odbiera fragment listu mówiący, że "odnowiona Platforma oznacza skuteczne przywództwo, zdolne do szybkiego podejmowania decyzji", odparł, że "chyba sygnatariusze widzieli doskonale" szybką reakcję na kwestie dotyczące "wolty części opozycji w sprawie KPO (Krajowego Planu Odbudowy – red.)". Dodał też, że ostatnie decyzje podejmowane były jednogłośnie. - Mam nadzieję, że właśnie to mieli na uwadze sygnatariusze listu, zwłaszcza że w przeszłości różnie to bywało – powiedział.
- Ja jestem wielkim zwolennikiem pracy drużynowej. Tym różnię się od swoich poprzedników, że jednak stawiam na takie bardziej kolegialne, zespołowe podejście do tych spraw. Chyba właśnie to miały na myśli koleżanki, to mieli na myśli koledzy, podpisując się pod takim listem – ocenił Budka.
Kluzik-Rostkowska: musimy zdać sobie sprawę z tego, że dzisiaj jest gorzej
Jedna z sygnatariuszek listu, posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska, tłumaczyła w rozmowie z TVN24, że list jest po to, "żebyśmy sobie uprzytomnili, że po pierwsze, kiedyś było świetnie, byliśmy partią, która wygrywała wybory, rządziła i potrafiła wokół siebie skupiać innych". - Po drugie, musimy zdać sobie sprawę z tego, że dzisiaj jest gorzej, jesteśmy w słabszej kondycji niż byliśmy kiedyś, ale też (list-red.) jest taką próbą pokazania: otrząśnijmy się z tego, myślmy do przodu – dodała.
Oceniła, że "z punktu widzenia interesu Polski, czyli odsunięcia PiS-u od władzy, bezwzględnie potrzebny jest jeden silny (lider - red.), żeby mógł gromadzić wokół siebie innych".
- Bardzo wierzę w to, że Platforma jest w stanie odzyskać tę pozycję głównego lidera, który skutecznie gromadzi wokół siebie innych – powiedziała.
Kto podpisał się pod listem?
List, do którego dotarła Polska Agencja Prasowa, adresowany jest do "parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej". Pod listem podpisanych jest 51 parlamentarzystów, w tym między innymi były lider partii Grzegorz Schetyna, obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki.
Pod listem podpisali się też senatorowie: Alicja Chybicka, Stanisław Gawłowski, Agnieszka Gorgoń-Komor, Danuta Jazłowiecka, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Magdalena Kochan, Beata Małecka-Libera, Ewa Matecka, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki, Ryszard Świlski, Kazimierz Michał Ujazdowski oraz Zygmunt Frankiewicz.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24