Zamiast radości w dniu ślubu były łzy. Do takiego stanu pannę młodą doprowadziła urzędniczka z Urzędu Stanu Cywilnego w Białymstoku. Tuż po ceremonii wraz z aktem ślubu wręczyła jej list od byłego męża.
Uroczystość ślubna odbyła się w Pałacyku Ślubów w Białymstoku. Jak opisuje lokalny portal poranny.pl, po zakończeniu ceremonii do panny młodej podeszła pracownica Urzędu Stanu Cywilnego. Wręczyła małżonkom akt ślubu, list gratulacyjny od prezydenta, a także kopertę.
"Otworzyła teczkę z aktami i włożyła tam kopertę. Wtedy, z wielkim uśmiechem na ustach, powiedziała: 'zostałam jeszcze poproszona o wręczenie tej przesyłki'. Na kopercie były wydrukowane słowa 'Życzenia Ślubne' - opowiadała panna młoda cytowana przez poranny.pl.
List od byłego
Kobieta o kopercie miała przypomnieć sobie na początku wesela. Jak relacjonowała portalowi, w środku znajdował się list od jej byłego męża. "Atakował w nim mnie i moją rodzinę" - powiedziała. Według weselnych gości urzędniczka Urzędu Stanu Cywilnego jest w związku z byłym mężem panny młodej.
Załamana kobieta miała wybiec z sali weselnej jeszcze przed pierwszym tańcem. Złożyła skargę na zachowanie urzędniczki. Od kierownika Urzędu Stanu Cywilnego dowiedziała się, że pracownica specjalnie zamieniła się tego dnia na dyżur.
Kobieta została ukarana naganą z wpisaniem do akt osobowych. Cytowana przez portal poranny.pl Anna Kowalska z biura komunikacji społecznej w magistracie powiedziała, że urzędniczka nie pracuje już przy uroczystościach. Została przeniesiona do archiwum Urzędu Stanu Cywilnego.
- Jeżeli spojrzeć na Kodeks Pracy, to jest to jedna z najsurowszych kar, które mogliśmy zastosować po uwzględnieniu całej, kilkunastoletniej pracy tej pani dla urzędu - powiedziała TVN24 Katarzyna Ramotowska, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Autor: js/kk / Źródło: poranny.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock