Po kilkunastu miesiącach śledztwa przed warszawskim sądem rusza proces Tomasza Lipca. Były minister sportu w rządzie PiS jest oskarżony o korupcję w związku z działalnością centralnego Ośrodka Sportu. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Start procesu stoi jednak pod znakiem zapytania, gdyż obrona nie wyklucza złożenia wniosku o zwrot sprawy prokuraturze.
Były minister jest oskarżony o pięć przestępstw w latach 2004-2007, w tym: uzależnienie wykonania czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowej, przekroczenie uprawnień, podżeganie do poświadczenia nieprawdy w dokumentach mających znaczenie prawne oraz oszustwo.
Na ławie oskarżony z Lipcem zasiąść mają Arkadiusz Ż. (oskarżony o przestępstwa korupcyjne i podżeganie do przekroczenia uprawnień) oraz żona Lipca, Maryna (oskarżona o nakłanianie świadków do fałszywych zeznań).
Śledztwo trwa
Wciąż trwa śledztwo przeciw b. wicedyrektorowi Centralnego Ośrodka Sportu Tadeuszowi M. i innym osobom, podejrzanym o korupcję. Sprawę Lipca wyłączono do odrębnego postępowania z tego właśnie śledztwa, w którym w 2007 r. zatrzymano w sumie 16 osób. Zarzucono im przestępstwa korupcyjne, poświadczanie nieprawdy, nadużycie władzy i "ustawianie przetargów". Prokuratura nie ujawnia, jaka jest wartość łapówek w całej sprawie.
Według "Wprost" w przypadku Lipca ma chodzić "przynajmniej o 100 tys. zł". Obciążające go zeznania miał złożyć Tadeusz M., a potwierdzić je - dyrektor COS Krzysztof S., który miał wiedzieć o "działkach" dla ministra i jego przyzwoleniu na korupcyjne działania.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24