Liderzy PO byli traktowani jak chłopcy na posyłki przez bohaterów afery hazardowej - uważa były szef CBA Mariusz Kamiński. Jak mówił w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24, afera ta i sposób jej rozwikłania jest najlepszym przykładem na to jak Platforma nie walczy z korupcją w imię "małych partyjnych interesów". - Na szyldach partyjnych silniejszy jest PiS, natomiast realnie z korupcją lepiej walczy Tusk - ripostował Antoni Mężydło z PO.
Kamiński podkreślał, że jako szef CBA bardzo blisko współpracował z trzema premierami – Kazimierzem Marcinkiewiczem, Jarosławem Kaczyńskim i przez dwa lata z Donaldem Tuskiem – i w tym czasie wyrobił sobie zdanie na temat PO. – Wiem, jak ci ludzie się zachowują, kto myśli o państwie polskim, a kto tylko o partyjnych interesach – mówił.
Kiedy poszedłem do Donalda Tuska z trudnymi dla niego informacjami dotyczącymi powiązań ze światem przestępczym również ludzi z jego najbliższego otoczenia (…), zachował się zupełnie inaczej. W imię małych partyjnych interesów doprowadził do sytuacji, w której nie mogłem już dalej kierować i wyjaśniać tych spraw Mariusz Kamiński, b. szef CBA
- Najlepszym tego przykładem jest afera hazardowa. Kiedy ja przychodziłem z bardzo trudnymi informacjami do premiera mojego rządu, jakim był Jarosław Kaczyński w wyniku których rozpadła się koalicja i upadł rząd, nie miałem najmniejszych wątpliwości, że nigdy interesy partyjne nie zwyciężą nad interesami państwa polskiego i nad praworządnością w Polsce - opowiadał Kamiński. - Kiedy poszedłem do Donalda Tuska z trudnymi dla niego informacjami dotyczącymi powiązań ze światem przestępczym również ludzi z jego najbliższego otoczenia (…), zachował się zupełnie inaczej. W imię małych partyjnych interesów doprowadził do sytuacji, w której nie mogłem już dalej kierować i wyjaśniać tych spraw – podkreślił.
W jego ocenie premier zdecydował się na odwołanie swoich ministrów dopiero po tym, jak zaczęli ich twardo przepytywać dziennikarze, a ci nie potrafili udzielić przekonywujących odpowiedzi.
Pitera jako listek figowy
Według Kamińskiego, Tusk powstrzymał w Polsce walkę z korupcją i "utrzymuje stan całkowitej fikcji, jeśli chodzi o walkę z korupcją na szczytach władzy". – Dla opinii publicznej listkiem figowym ma być pani minister Pitera – pełnomocnik rządu, w cudzysłowie, do walki z korupcją – oceniał.
Oczywiście propagandowo, na szyldach partyjnych silniejszy jest PiS w tym względzie, natomiast realnie z korupcją, nepotyzmem to lepiej walczy i bardziej radykalny jest Tusk Antoni Mężydło, PO
Zdaniem Kamińskiego wciąż nie znamy całej prawdy o aferze hazardowej. Jak podkreślał, wciąż nie została ujawniona "kuchnia" kontaktów czołowych polityków Platformy z "ludźmi ze świata jednorękich bandytów, w tym skazanych wcześniej prawomocnymi wyrokami za korupcję, jak na przykład Sobiesiak". – To, co zobaczyła opinia publiczna, to jest tylko wierzchołek góry lodowej – twierdził. I dodał: - Liderzy Platformy byli tam traktowani jak chłopcy na posyłki - pogardliwie, jak marionetki.
"Tusk radykalniejszy w walce z korupcją"
Mężydło bronił PO mówiąc, że to CBA nie doprowadziło operacyjnie sprawy do końca, tylko została ona wykorzystana do celów politycznych. - Tę kwestię miał szansę rozpracować Mariusz Kamiński, kiedy był szefem CBA, a nie w pewnym momencie dawać przecieki do prasy – zaznaczał.
Przyznawał jednocześnie, że "propagandowo, na szyldach partyjnych, silniejszy jest PiS w tym względzie (walki z korupcją)". - Natomiast realnie z korupcją, nepotyzmem to lepiej walczy i bardziej radykalny jest Tusk – odpowiadał Mężydło.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24