Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje miliardami, a pojedyncza lekarska recepta może być warta kilka setek złotych - takie informacje dały do myślenia grupie ludzi z pewnej firmy farmaceutycznej. Potraktowali NFZ jak własną skarbonkę - a teraz usłyszeli prokuratorskie zarzuty.
Zarzuty dla 14 osób za spowodowanie prawie 300 tys. zł strat - to wynik to wynik śledztwa dotyczącego wyłudzeń z NFZ, prowadzonego przez policjantów z Gorzowa. Przestępstwo polegało na sfałszowaniu kilku tysięcy recept, które były podstawą do refundacji leków.
Śledztwo gorzowskich policjantów doprowadził ich do szefostwa jednej z dużych firm aptekarskich. - Głównymi podejrzanymi są: członek zarządu i pracownik spółki aptekarskiej z Warszawy. W aptekach należących do tejże spółki realizowane były recepty na refundowane lekarstwa. - Wtajemniczeni lekarze wypisywali recepty na osoby, których kart chorobowych nawet nie mieli - tłumaczy Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji.
10 lat za wyłudzenia
Wypisywano recepty na lekarstwa na osteoporozę, choroby układu oddechowego, osłonowe i inne. Zebrane dowody pozwoliły postawić zarzuty 14 osobom. Najpoważniejsze, związane m.in. z wyłudzeniem mienia znacznej wartości, usłyszał przedstawiciel zarządu i pracownik firmy farmaceutycznej. Obu grozi do 10 lat wiezienia. Podobne zarzuty usłyszał pośrednik i była już kierowniczka jednej z aptek.
Tysiące lewych recept
Sprawa miała początek w styczniu 2007 roku. Wówczas to zielonogórski oddział NFZ złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Sprawą zajęli się policjanci z KWP w Gorzowie Wlkp. Początkowo chodziło o 126 sfałszowanych recept, ale ich liczba w miarę prowadzenia postępowania rosła, a podejrzenia padły na jedną z firm prowadzących sieć aptek na zachodzie Polski.
Po kontrolach w należących do firmy placówkach zabezpieczono kilka tysięcy sfałszowanych recept. Najwięcej realizowanych było w województwie dolnośląskim. Fałszywe druki były również w aptekach w Wielkopolsce i Lubuskiem.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24