Ja po prostu powiedziałem, że król jest nagi - mówił w "Kropce nad i" redaktor naczelny "Liberté!" Leszek Jażdżewski. Odniósł się w ten sposób do swojego wystąpienia na Uniwersytecie Warszawskim. Skrytykował w nim Kościół w Polsce. Wyjaśnił, że użył "dużych kwantyfikatorów, ale to było świadome".
Redaktor naczelny pisma "Liberté!" Leszek Jażdżewski, występując 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim przed szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, mówił między innymi, że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi wciąż skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".
Dziennikarz wyraził też pogląd, że "dziś agendę tematów dnia układają nam czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami będą wstanie zdobyć władzę nad duszami Polaków".
- Ale rywalizacja na inwektywy i negatywne emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi. Trzeba zmienić zasady gry - powiedział.
"Ja to powiedziałem do polityków"
W środę w "Kropce nad i" w TVN24 Leszek Jażdżewski wyjaśniał, co miał na myśli.
Pytany przez prowadzącą program Monikę Olejnik, kto jest "świnią", o której mówił, odpowiedział, że "nikt nie jest świnią". Jak wyjaśniał redaktor naczelny "Liberté!", jest to polskie tłumaczenie powiedzenia z języka angielskiego, którego polski odpowiednik brzmi - "nie warto się kopać z koniem".
Przyznał przy tym, że użył "dużych kwantyfikatorów, ale to było świadome". - Ja po prostu powiedziałem, że król jest nagi - dodał.
Zdaniem Jażdżewskiego "Kościół nie ma prawa być dzisiaj moralnym sumieniem wszystkich Polaków, a za takie sumienie się uważa". - Ja to powiedziałem do polityków, ja tego nie mówiłem w kościele, tam może był jeden ksiądz na sali - powiedział dziennikarz.
- Powiedziałem do polityków, żeby przestali się bać, żeby nazwali problem po imieniu - dodał.
"To wystąpienie powiedziałem na własny rachunek"
Gość "Kropki nad i" pytany, czy Donald Tusk "był zadowolony" z jego wystąpienia, odpowiedział: - Nie rozmawialiśmy o tym.
- Ja to powiedziałem na własny rachunek, we własnym imieniu - podkreślił Jażdżewski.
Dziennikarz był także pytany, czy któryś z polityków Koalicji Europejskiej w jakiś sposób wyraził złość na niego.
- Moją rolą nie jest to, żeby być workiem do bicia lub też, żeby się przejmować samopoczuciem liderów Koalicji Europejskiej - odparł.
"Prawda bywa bolesna"
Jażdżewski ocenił, że w jego wystąpieniu wyraźnie wybrzmiał przekaz "nie bijmy się z hejterami na hejt, ponieważ przegramy". - I to jest jasno powiedziane - dodał dziennikarz.
- Jeśli ktoś przekręca tę wypowiedź, to sam staje się takim hejterem, który używa kłamstwa do politycznej walki - powiedział. - Wydaje mi się, że powiedziałem parę słów prawdy, a prawda bywa bolesna - dodał redaktor naczelny "Liberté!".
Jażdżewski: Kościół zrobił skok na kasę i skok na władzę
- Przekonywałem wszystkich do tego, że dzisiaj nie musimy się bać Kościoła - powiedział.
Zwracał także uwagę na - istniejący jego zdaniem - "sojusz" polityków i Kościoła, który "oczywiście istniał wcześniej", ale "za czasów PiS on stał się tak ścisły, że w zasadzie trudny do odróżnienia".
Wyjaśniał także, że w swoim piątkowym wystąpieniu mówił o "Kościele hierarchicznym". - Miliony Polaków-katolików nie mają żadnego wpływu na linię Kościoła w Polsce, ponieważ jest to instytucja hierarchiczna, która - co jest ciekawe - nie podporządkowuje się nawet wytycznym papieża Franciszka - przekonywał.
Jego zdaniem, "Kościół nadużył tego zaufania, które dostał u zarania polskiej demokracji i postanowił związać się z jedną partią, zrobił skok na kasę i skok na władzę".
- Te słowa wywołały poruszenie nie tylko na prawicy, która początkowo zinterpretowała je w sposób kłamliwy, tylko dlatego, że bardzo wielu ludzi uznało, że ktoś - nie chodzi tylko o Kościół katolicki - ktoś wreszcie wypowiedział pewne słowa prawdy - powiedział Jażdżewski.
Dodał, że zrobił to "twarzą w twarz z liderami opozycji, których generalnie trzeba dopieszczać".
Autor: akr//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24