Andrzej Lepper nie będzie bezkarny za wysypanie zboża na tory w 2002 roku. Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał szefowi Samoobrony zapłacić 25 tys. złotych grzywny, a dwóm jego partyjnym kolegom - byłym posłom - po 5 tys.
Sąd nie uwzględnił apelacji oskarżonych, a także odwołania spółki "Polskie Młyny" - następcy prawnego importera wysypanego zboża - która domagała się dla Leppera kary pozbawienia wolności, uznając grzywnę za karę zbyt łagodną.
Bezzasadność w stopniu oczywistym
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Lubańska-Mazurkiewicz podkreśliła, że złożone apelacje są bezzasadne w "stopniu oczywistym". Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nie popełnił bowiem żadnych błędów, gdy w lipcu 2008 r. uznał wszystkich trzech oskarżonych za winnych zniszczenia lub uczynienia niezdatnym do użytku zboża sprowadzonego z Niemiec przez byłego posła PSL, przedsiębiorcę Zbigniewa Komorowskiego.
To był obowiązek posła
W apelacjach do SA obrona domagała się albo uniewinnienia oskarżonych, albo zwrotu sprawy do I instancji. Obrońcy podnosili, że wyrok oparto na dowodach przemawiających na niekorzyść oskarżonych. Argumentowali, że działali oni w "stanie wyższej konieczności".
Adwokat Leppera mec. Andrzej Morawiec mówił, że do obowiązków posłów należy dbanie o los obywateli, a zboże było skażone. Przyznał, że działania oskarżonych mogą budzić sprzeciw, ale "zdrowie ludzkie, które zostało uratowane, jest dobrem niewymiernym".
"Nowe dokumenty" Leppera
Lepper chciał złożyć w SA "nowe dokumenty", co do skażenia zboża. - Żadnych dokumentów nie przyjmujemy. Nie ten etap postępowania - odparła sędzia. Lepper przekonywał, że zboże było skażone, a oni pojechali na Żerań nie po to, by je wysypać, ale by sprawić, "by przyjechał ktoś, kto pobrałby jego próbki". Gdy zobaczyli, że do wagonów z tym zbożem podczepiono lokomotywę, postanowili "zabezpieczyć dowód przestępstwa".
"Mafia zbożowa zawsze na miejscu"
Mimo, że Lepper, Budner i Filipek mogą złożyć jeszcze kasację do Sądu Najwyższego, to jednak wyrok jako prawomocny i tak podlega wykonaniu. Szefa Samoobrony nie było na ogłoszeniu wyniku, jednak Budner oświadczył, że wyrok "nie jest jeszcze do końca do wykonania", a "obrona polskiego chłopa przed mafią zbożową pana Komorowskiego jest zawsze na miejscu, zwłaszcza w kontekście tego, co dziś dzieje się w PSL".
Źródło: PAP