Andrzej Lepper nie stawił się przed komisją regulaminową Sejmu, która miała opiniować wniosek o uchylenie mu immunitetu. Przedstawił zwolnienie lekarskie. - A jeszcze wczoraj wieczorem był zdrowy i występował w programie "Teraz My" - zwracają uwagę politycy PiS.
- Andrzej Lepper przedstawił zwolnienie lekarskie do 10 września. Tymczasem w poniedziałek w telewizji był zdrowy - mówi Marek Suski, szef Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich (PiS). - Pewnie się rozchorował, bo dzisiaj miała się odbyć komisja, na której mieliśmy uchylać mu immunitet - dodał.
Pytany, czy szef Samoobrony słucha w Sejmie stenogramu z zeznań byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed komisją ds. służb specjalnych, Suski powiedział, że Leppera nie ma.
Wczoraj wieczorem szef Samoobrony pojawił się w programie TVN "Teraz My", gdzie miał ujawnić dowody kompromitujące braci Kaczyńskich i PiS. Do programu pomagał mu się przygotować Piotr Tymochowicz. Skończyło się jednak na szumnych zapowiedziach, Lepper nie ujawnił nic istotnego.
Wnioski o uchylenie poselskiego immunitetu
Pierwszy wniosek o uchylenie immunitetu szefowi Samoobrony dotyczy jego wypowiedzi na konferencji prasowej w lutym tego roku. Zapytany wtedy, czy Aneta Krawczyk (główny świadek w tzw. seksaferze w Samoobronie) może być w przyszłości radną Samoobrony, odpowiedział: "Niech ta pani idzie do partii zboczonych kobiet; ona jest zboczona do potęgi, niech taką partię założy i będzie sama w tej partii, bo myślę, że więcej takich kobiet w Polsce nie ma".
Aneta Krawczyk złożyła w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko Lepperowi. Uznała, że wypowiedź ta ją obraża i godzi w jej dobre imię. W połowie lipca szef Samoobrony zapowiedział, że w tej sprawie sam zrzeknie się immunitetu.
Dwa pozostałe wnioski złożyła firma Bakoma oraz Zbigniew Komorowski (były poseł PSL). Również chodzi w nich o zniesławienie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP