Wiceminister rolnictwa Maciej Jabłoński potwierdza w zeznaniach, że Andrzej Lepper osobiście angażował się w odrolnienie ziemi pod Mrągowem – donosi "Wprost". Lider Samoobrony komentuje w TVN24: jego zeznania są prawdziwe, a ja nie mam nic do ukrycia.
Jak dowiedział się tygodnik "Wprost", Jabłoński ujawnił śledczym, że Andrzej Lepper przedstawił mu Piotra R. jako przedstawiciela urzędu gminy Mrągowo do odrolnienia ziemi i polecił współpracę z nim. - Pana R. poznałem już dawno w Maroku. Wtedy Andrzej Lepper przedstawiał go gubernatorowi jako przedstawiciela handlowego Samoobrony. Drugi raz poznałem go w połowie maja, jako przedstawiciela gminy Mrągowo – przyznaje w rozmowie z „Wprost" pierwszy zastępca Leppera w resorcie rolnictwa.
Jabłoński był przesłuchiwany przez CBA i prokuraturę. Nie ukrywa, że w resorcie wykonywał polecenia szefa. - Raz w tygodniu zdawałem relacje wicepremierowi, co się w tej sprawie dzieje – mówi Jabłoński w rozmowie z tygodnikiem.
"Wprost" ustalił że, szefa Samoobrony obciążają także zeznania Pawła Mickiewicza, szefa gabinetu politycznego ministra rolnictwa, który potwierdza wyjątkowe zainteresowanie Leppera ziemią w Muntowie.
Komentując w TVN24 doniesienia "Wprost" Andrzej Lepper stwierdził, że nie ma w nich nic sensacyjnego. - Czy ja kiedykolwiek kryłem, że się w tę sprawę angażowałem? - pytał były wicepremier. Dodał też, że zeznania Jabłońskiego są prawdziwe i rzeczywiście przedstawiał mu Piotra R. - Wezwałem Jabłońskiego i powiedziałem: "Jest sprawa, podobno są jakieś opóźnienia. Pan tutaj jest w imieniu gminy, proszę się tym zająć zgodnie z procedurami" - relacjonował Lepper. Dodał też, że angażował się w wiele spraw, ale sprawa ziemi nie ma nic wspólnego z korupcją. Podkreślił, że niczego się nie boi i że nieustannie opowiada się za powołaniem komisji śledczej do zbadania akcji CBA ws. afery gruntowej.
Informacje tygodnika zdementował drugi z mających zeznawać przeciwko Lepperowi urzędników, Paweł Mickiewicz. W oświadczeniu dla mediów napisał, że nigdy nie obciążał Andrzeja Leppera w składanych przeze siebie zeznaniach dotyczących "odrolnienia ziemi pod Mrągowem". Mickiewicz twierdzi też, że nic mu nie wiadomo na temat jakiegokolwiek zaangażowania ani zainteresowania byłego wicepremiera w powyższej sprawie, a informacje zamieszczone przez "Wprost" są nieprawdziwe.
Odpierając zarzuty Andrzej Lepper zapowiedział, że złoży pismo do prokuratury przeciw Jarosławowi Kaczyńskiem. Zdaniem byłego ministra rolnictwa, premier popełnił przestępstwo sugerując swoim podwładnym, żeby złożyli wniosek o cofnięcie immunitetu i postawienie mu zarzutów. - Takich zarzutów jeszcze nie ma - mówił Lepper w rozmowie z TVN24.
Redaktor naczelny "Wprost" Stanisław Janecki, komentując te słowa stwierdził, że Andrzej Lepper blefuje, a zarzuty wysunięte przez Maciej Jabłońskiego nie są wcale błahe. - Po raz pierwszy - co zeznał Jabłoński - w trakcie pełnienia urzędu Andrzej Lepper osobiście zajął się odrolnianiem ziemi - powiedział Janecki. Dodał też, że jeżeli sprawą immunitetu Leppera zajął się premier, który zna kulisy sprawy, to nie można jej bagatelizować.
Tzw. afera gruntowa dotyczy podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa. W wyniku akcji CBA, aresztowano dwie osoby - Piotra R. i Andrzeja K. - którzy mieli powoływać się na wpływy w ministerstwie rolnictwa pozwalające im na załatwienie - za łapówkę - odrolnienia ziemi w gminie Mrągowo. Andrzej Lepper, który stracił stanowisko wicepremiera i ministra rolnictwa w związku z operację CBA, uważa ją za prowokację i twierdzi, że nie jest osobiście zamieszany w próbę odrolniania ziemi.
Źródło: "Wprost"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl