Dziś po południu Naczelna Rada Lekarska będzie głosować nad rekomendacją dla lekarzy, by po 1 lipca nie podpisywali umów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Okazuje się bowiem, że zapis dotyczący karania lekarzy, który wykreślono z ustawy refundacyjnej, od 1 lipca znajdować się będzie w umowach podpisywanych przez medyków z NFZ.
- Jak to jest możliwe, żeby to, co parlamentarzyści uznali za nieetyczne, niegodne, ośmieszające polski naród, zostało przepisane w umowy, które muszą podpisać świadczeniodawcy umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. To jest jeden wielki skandal. Zatoczyliśmy olbrzymie koło - krytykuje Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w rozmowie z TVN24.
Bo mamy rację, bo my walczymy o naszych pacjentów, my chcemy, żeby mieli leki refundowane. prezes NRL
Hamankiewicz liczył, że NFZ nie umieści takiego zapisu w umowach. - Mieliśmy nadzieję, że Narodowy Fundusz Zdrowia wysłuchał tego, co było mówione w parlamencie i z umów pomiędzy świadczeniodawcami a NFZ te nielogiczności również zostaną zdjęte - wyjaśnił.
I dodał: - Praktyka Narodowego Funduszu Zdrowia jest bardzo chora, bo to jest praktyka - że tak powiem - wyłudzania pieniędzy od świadczeniodawców, cięcia kosztów, po to żeby one się zadłużały. Bez sensu. Pieniądze mają służyć polskim pacjentom, a nie NFZ.
"Walczymy o pacjentów"
Prezes NRL zauważa, że polscy pacjenci w wielu badaniach opinii powiedzieli, że "lekarze mają rację". - Bo mamy rację, bo my walczymy o naszych pacjentów, my chcemy, żeby (pacjenci - red.) mieli leki refundowane. To Narodowy Fundusz Zdrowia uniemożliwia uzyskiwanie leków refundowanych, więc proszę nie obwiniać za nieszczęście polskich pacjentów - bo ono już dzisiaj ma miejsce - nas lekarzy - przekonuje.
I podsumowuje: - Pod pistoletem przyłożonym do głowy lekarz pracować nie może.
Głosowanie ws. stanowiska NRL ma odbyć się w piątek po południu. Naczelna Rada będzie proponować, by dać NFZ czas do wycofania się z niekorzystnych zapisów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24