Dramat w szpitalach. Pacjentów nie ma, kto leczyć, bo lekarze składają wymówienia z pracy. Chorych trzeba przenosić do innych placówek. I choć część lekarzy wycofała wypowiedzenia to kilku szpitalom nadal grozi likwidacja.
Dramat na Podkarpaciu i w świętokrzyskim
Najgorsza sytuacja panuje w województwach podkarpackim i świętokrzyskim. Spośród 36 podkarpackich placówek, aż w 13 lekarze gromadnie złożyli wypowiedzenia z pracy - w sumie 554 osób. Podobnie jest w świętokrzyskim, gdzie na 24 placówki w 17 aż 462 lekarzy odeszło z pracy (dane z 27 sierpnia).
Strajk dotyka najmłodszych pacjentów
Na skutki decyzji lekarzy nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek z rzeszowskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego trzeba było ewakuować najmłodszych pacjentów. Karetka z pierwszym noworodkiem ruszyła z Podkarpacia do szpitala w Lublinie. W tym czasie w kolejce czekało jeszcze dziesięcioro małych pacjentów. Te przymusowe przenosiny to efekt wypowiedzeń złożonych przez 70 lekarzy. I choć 50 z nich wraca do pracy to odejście 20 - zdaniem dyrekcji - nie gwarantuje maluchom bezpieczeństwa. Wypowiedzeń nie wycofali medycy z onkologii, okulistyki, neurologii i neonatologii.
Dziś miał jechać kolejny maluch. Na szczęście ewakuację odwołano. Dyrekcja placówki podpisała z lekarzami trzytygodniowe porozumienie.
Protest dzieli lekarzy
Pod koniec września z tego samego powodu ma być zlikwidowany oddział onkologiczno-hematologiczny Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. Rodzice są zrozpaczeni i dlatego zbierają podpisy w obronie oddziału. Dyrekcja tłumaczy, że nic nie może zrobić, gdyż lekarze z oddziału złożyli wypowiedzenia z pracy.
Strajk podzielił samych lekarzy. Wielu - po złożeniu wymówienia - widząc, co się dzieje w szpitalach, zmieniło zdanie. Na Podkarpaciu do pracy wróciło 115 lekarzy, a w świętokrzyskim - 37. Koledzy oskarżają ich o zdradę. Ci, którzy zdecydowali się wrócić do pracy w rzeszowskim szpitalu otrzymali podwyżki. Od września dostaną od 3,6 do 4,2 tys. zł pensji zasadniczej, w zależności od specjalizacji. Mają też zagwarantowane, że jeśli szpital przekroczy kontrakt o więcej niż 5 procent, to otrzymają dodatki do 1 tys. zł. Zdzisław Szramik, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na Podkarpaciu, podziwia determinację i konsekwencję lekarzy, którzy się nie wyłamali z protestu. - Nie mam zwyczaju straszyć. Jednak te osoby, które zachowały się nie fair będą rozliczone, złamały dane słowo honoru - mówi Szramik. - Nie jesteśmy strajkologami. Protest to wynik naszej rozpaczy - dodał.
Ciężko na Śląsku i na Mazowszu
Trudna sytuacja panuje także na Mazowszu i Śląsku. Z 93 mazowieckich szpitali chce odejść 682 lekarzy, a na Śląsku ze 110 placówek - w sumie 488. Także w województwach małopolskim, opolskim, podlaskim i pomorskim zdeterminowani lekarze składają wypowiedzenia z pracy. W Małopolsce z brakiem lekarzy boryka się osiem spośród 53 placówek. Z pracy odeszło 204 lekarzy. Na Opolszczyźnie sytuacja dotyczy 11 z 28 szpitali. Wypowiedzenia złożyło 380 lekarzy. Na Podlasiu z pracy zrezygnowało 199 lekarzy z sześciu placówek. Na Pomorzu wymówienia złożyło 289 lekarzy z dziewięciu szpitali. W obu województwach ogółem pracuje po 31 zakładów.
mpj
SYTUACJA W SZPITALACH Z DNIA 27 SIERPNIA
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24