Większość lekarzy, którzy opiniują leki trafiające na listę refundacyjną, wyjeżdża na szkolenia sponsorowane przez firmy farmaceutyczne - pisze "Rzeczpospolita". Medycy i resort zdrowia nie widzą w tym niczego złego.
To, że koncerny farmaceutyczne sponsorują lekarzy opiniujących leki, wynika - jak podaje "Rz" - z rejestru korzyści ujawnionego po raz pierwszy przez Ministerstwo Zdrowia.
Dokładnie chodzi o 12 członków Rady Konsultacyjnej przy Prezesie Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM), których powołuje minister zdrowia, oraz o ekspertów Zespołu ds. Gospodarki Lekami.
Regulamin AOTM mówi o tym, że członkowie rady muszą się wyłączyć się z procedowania nad lekiem, jeśli w ciągu roku produkująca go firma sfinansowała ich wykład lub badania. Tyle, że żadna instytucja nie weryfikuje tego, czy medycy rezygnują w takiej sytuacji z opiniowania farmaceutyków.
Na szkolenie do Dubaju
Lekarze nie widzą nic złego w tym, że korzystają ze szkoleń opłacanych przez firmy farmaceutyczne. - Można różnie patrzeć na takie wyjazdy, ale przecież ludzie, którzy są ekspertami, powinni się szkolić, a nie ma możliwości robienia tego za pieniądze z zakładu pracy - przekonuje w rozmowie z "Rz" prof. Ryszard Kurzawa, szef Kliniki Alergologii i Pneumonologii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Rabce-Zdroju, członek Rady Konsultacyjnej AOTM.
On sam w ciągu roku był na dziesięciu sponsorowanych wyjazdach, w tym do Dubaju i Nowego Orleanu.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb poinformował "Rz", że resort nie prowadził postępowań ws. konfliktu interesów członków Rady Konsultacyjnej przy AOTM i nie zawiadamiał w związku z tym prokuratury.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu