Co wspólnego mają gender i sprzątanie? We "Wstajesz i wiesz" na temat kontrowersyjnej wypowiedzi abp. Gądeckiego rozmawiali Marian Piłka z Prawicy RP i dominikanin o. Paweł Gużyński. Jego zdaniem, zamiast realnym problemom zbyt dużo uwagi poświęcamy "lapsusom słownym i nieprecyzyjnym wypowiedziom".
Abp Stanisław Gądecki powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że "groźnym wyzwaniem jest, lansowana obecnie pod płaszczykiem programu równościowego, ideologia genderyzmu. Niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki".
Jego wypowiedź ocenił w TVN24 Marian Piłka z Prawicy RP. Tłumaczył, że jest ona skutkiem prawdopodobnie tradycyjnego wychowania arcybiskupa.
- Ja sam byłem wychowany w tradycyjnej chłopskiej rodzinie. W moim domu było tak, że siostra pomagała mamie w pracach domowych, a ja z bratem pomagaliśmy ojcu w pracach polowych i gospodarstwie. To, że siostra pomagała mamie, a my w domu rzadko coś robiliśmy - nie znaczy, że w ogóle - było spowodowane tym, że te prace były znacznie cięższe. To nie był przejaw dyskryminacji mojej siostry, ale przeciwnie, było to uznanie, że jest dziewczynką, później kobietą i w związku z tym jej przypadały prace lżejsze - mówił Piłka.
Jego zdaniem, abp Gądecki chciał zwrócić uwagę na "bardzo głęboki kryzys współczesnej cywilizacji", który wiąże się z kryzysem męskości i kobiecości. - Myślę, że arcybiskupowi chodziło o to, że należy kształtować silne postawy tożsamości męskiej - stwierdził Piłka.
Tłumaczył, że obecna dzisiaj "feminizacja mężczyzn" jest zjawiskiem bardzo negatywnym, któremu należy przeciwdziałać. - To, że mężowie porzucają żony z dziećmi, to jest właśnie przykład niemęskiego zachowania, braku poczucia odpowiedzialności - stwierdził.
Jego zdaniem, mężczyzna "powinien przynieść przysłowiowego mamuta, żeby utrzymać rodzinę". Tymczasem, dzisiaj mamy do czynienia z przymusem ekonomicznym pracy kobiet.
"Prawda w kwestii ról płciowych"
Dominikanin o. Paweł Gużyński, komentując wypowiedź abp Gądeckiego, stwierdził, że każdy powinien uczyć się odpowiedzialności za siebie i za swoje życie, i organizować swój czas tak, aby nie odbierać go innym. Dodał, że zbyt dużo uwagi poświęcamy "lapsusom słownym i nieprecyzyjnym wypowiedziom", a nie właściwym problemom.
- Problem, to nowe określenie roli mężczyzny i kobiety w społeczeństwie, w zmieniającej się sytuacji. Z jednej strony, możemy uciec w stereotypy i to będzie złe, z drugiej zaś, możemy spróbować zniszczyć wszystkie wzorce i powiedzieć, że nie ma żadnych i to też będzie złe. Trzeba poszukać, w którym miejscu leży prawda w kwestii ról płciowych. To jest ciekawa i ważna dyskusja - mówił.
Jego zdaniem, część mężczyzn "rzeczywiście w widoczny sposób utraciła zdolność do podejmowania decyzji o skutkach długofalowych bądź nieodwracalnych i kobiety bardzo się na to skarżą."
Autor: db//plw / Źródło: tvn24