- Nie zaprzeczam, że prokuratorom z Gdańska, którzy to postępowanie prowadzą, udało się ustalić wiele nowych okoliczności - powiedział w radiu TOK FM minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Odniósł się w ten sposób do informacji tvn24.pl, że w nocy przed porwaniem Krzysztofa Olewnika odbyły się dwie imprezy, a w jego domu kogoś zamordowano. Obecnie śledczy szukają zwłok.
Kwiatkowski podkreślił, że jest pełen najwyższego uznania, jeśli chodzi o pracę zespołu gdańskich prokuratorów, którzy przekazywali mu - jeszcze jako Prokuratorowi Generalnemu - informacje z toczącego się postępowania.
I jest pewien, że śledczy przedstawią opinii publicznej wiele dodatkowych informacji, które uzupełnią wiedzę na ten temat. - Śledztwo w sprawie uprowadzenia i zamordowania Krzysztofa Olewnika to taki symbol porażki wymiaru sprawiedliwości i było ono przedmiotem mojego szczególnego zainteresowania - podkreślił.
Dopytywany, jak to możliwe, że o ujawnionych przez tvn24.pl informacjach nie mówiono wcześniej. - Przy tej sprawie było nie tylko wiele błędów, ale też wiele świadomych zaniechań - ocenił Kwiatkowski.
- Jeszcze jako prokurator generalny osobiście skierowałem pismo do szefa MSWiA po stwierdzeniu nieprawidłowości w badaniach DNA, które przeprowadzało laboratorium komendy wojewódzkiej policji w Olsztynie, po to, żeby takie sytuacje nie zdarzały się w przyszłości - zapewnił minister. I podkreślał: - To ma być czytelny sygnał, że potrafimy nawet po latach wskazać te błędy.
Krew na kanapie
Jak dowiedział się portal tvn24.pl prokuratorzy badający sprawę zabójstwa Olewnika podejrzewają, że w nocy z 26 na 27 października 2001 r., gdy Olewnik zniknął, w jego domu doszło do morderstwa. W jednym z pomieszczeń na kanapie znaleziono krew (przesiąkła głęboko i znajdowała się na spodzie sofy). Nie wiadomo jednak, do kogo mogła należeć. Trwają w tej sprawie ustalenia.
Zdaniem śledczych do morderstwa miało dojść między wieczorną imprezą w domu Olewnika z udziałem policjantów a porwaniem młodego biznesmena. Prokuratorzy podejrzewają, że w tym czasie w mieszkaniu trwało drugie - nie ujęte wcześniej w sprawie - przyjęcie. Mieli w nim brać udział zupełnie inni goście.
Hipoteza dotycząca morderstwa pojawiła się po odkryciu w domu nieznanych śladów krwi.
Prokuratorzy odkryli też różnice w filmach nakręconych 27 października 2001 r. podczas oględzin w mieszkaniu. Pierwszy nagrano rano, drugi - kilka godzin później.
mac/fac
Źródło: TOK FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP