- To politycy SLD sobie muszą odpowiedzieć na pytanie, czy lepiej porażka, czy lepiej wspólny kandydat, który otwiera scenę polityczną - oświadczył w RMF FM Paweł Piskorski. Szef SD komentował w ten sposób rozważania Aleksandra Kwaśniewskiego, by w zbliżających się wyborach prezydenckich SLD i SD wystawiły wspólnego kandydata, który byłby w stanie wejść do drugiej tury.
- Propozycja ta moim zdaniem pokazuje szaloną dalekowzroczność Aleksandra Kwaśniewskiego - ocenił Paweł Piskorski. Według niego, "bardzo w porządku" i "mądry" jest pomysł, by w ciągu najbliższych miesięcy pokazać, kto jest lepszy (Jerzy Szmajdziński - kandydat SLD czy Andrzej Olechowski - prawdopodobny kandydat SD) i w ten sposób na wyłonionego wspólnego kandydata "przerzucić głosy". - To jest duży sprawdzian wyobraźni - stwierdził Piskorski.
"Co przyjdzie SLD ze sromotnej przegranej"
Szef SD zapytał też, "co przyjdzie SLD ze sromotnej przegranej". - Nie mówię, że tak na pewno będzie. Ale jeśli by była porażka, to politycy SLD sobie muszą odpowiedzieć na pytanie, czy lepiej porażka, czy lepiej wspólny kandydat, który otwiera scenę polityczną - mówił Piskorski zaznaczając, że jak PO i PiS podzielą między sobą scenę polityczną, to "i dla SLD i dla innych sił nie ma miejsca".
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24