Około 100 zł za punkt - tyle trzeba zapłacić, by pozbyć się punktów karnych za przekroczenie prędkości, udokumentowane na zdjęciu z fotoradaru. Chętni do kupienia punktów masowo ogłaszają się w internecie. Powinni jednak wiedzieć, że grozi za to kara więzienia do ośmiu lat. Sprzedający powinni zaś mieć świadomość, że mają możliwość legalnego i tańszego "wyzerowania licznika".
Przejmowanie od kogoś punktów karnych to przede wszystkim poświadczanie nieprawdy. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. - Gorzej, gdy ta osoba jeszcze z tego powodu czerpie korzyści majątkowe. Wtedy zakres kary sięga 8 lat więzienia - informuje Włodzimierz Mogiła z policji w Katowicach. Chętnych do handlu punktami jednak nie brakuje, bo zdjęcia z fotoradaru są często nieczytelne. Jak przekonywała reporterkę "Blisko ludzi" TTV kobieta, która dała w sieci ogłoszenie o tym, że przejmie cudze punkty karne, wystarczy, by zgadzała się płeć. - Kolor włosów można przecież zmienić - stwierdziła w rozmowie z dziennikarką.
Potrzebne zmiany w prawie
Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym GiTD przyznaje, że potrzebna jest systemowa zmiana prawa w tym zakresie.
- Nie dysponujemy bazą zdjęć kierowców, więc nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy 40-latek, który podpisał się na oświadczeniu, jest faktycznie tym samym 40-latkiem, który prowadził pojazd. Tym bardziej, że żadne przepisy nie nakładają obowiązku rejestrowania twarzy kierowcy - tłumaczy Majchrzak.
Legalnie i taniej
Handel punktami, nawet jeśli trudno go udowodnić, oprócz tego, że jest nielegalny, to jeszcze drogi. By pozbyć się obciążenia wystarczy wybrać się na szkolenie do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, który współpracuje z policją.
- Uczestnictwo w takim szkoleniu, które obejmuje sześć godzin lekcyjnych, daje nam możliwość odpisania sobie z kartoteki 6 punktów karnych - mówi Janusz Kuwak z WORD w Katowicach. Takie szkolenie, w zależności od województwa, kosztuje ok. 300 złotych.
Kobieta, z którą rozmawiała reporterka TTV sugerowała, że "przyjmie" 10 punktów karnych w sumie za 800 zł. A podobno bywa jeszcze drożej.
Autor: ktom//kdj / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: TTV