Pisemne instrukcje z wytycznymi, jak najdłużej opóźniać komorniczą egzekucję, otrzymali kupcy z KDT. Zostały one znalezione w przejętej hali.
Treść instrukcji dla kupców ujawnił w piątek Ratusz. Wynika z nich, że kupcy mieli przedłużać działania komornika, m.in. żądając dokładnego spisu znajdujących się na ich stoiskach przedmiotów, a także dowodząc, że egzekucja dotyczy spółki, a nie kupców.
Mieli mówić (w instrukcji są dokładne cytaty) m.in., że tytuł egzekucyjny nie obejmuje hali, w której się znajdują, że numer działki, na której stoi hala, nie istnieje w zasobach geodezyjnych miasta, a także, że poszczególni kupcy nie podlegają egzekucji, gdyż komornik działa przeciwko KDT, a oni tylko dzierżawią od spółki pawilon.
W instrukcji poinformowano także o konsekwencjach prawnych związanych z odmową udzielenia komornikowi wyjaśnień lub wprowadzania go w błąd, ale też związanych ze znieważaniem funkcjonariusza publicznego, czy z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych.
"To był zorganizowany opór"
Reprezentujący KDT w mediach Damian Grabiński przyznał, że każdy z kupców otrzymał takie wytyczne. Ale, jak zastrzegł, były to tylko porady prawne, przygotowane przez prawników.
- Spółka chciała w ten sposób opóźnić egzekucję komorniczą, aby doprowadzić w tym czasie do rozmów z miastem i płynnego przejścia do nowego obiektu przy ul. Okopowej. To dowodzi, że kupcy nie przygotowywali się do ostrego starcia z komornikiem - stwierdził Grabiński.
Innego zdania jest Marcin Ochmański z wydziału prasowego Ratusza. - To był tylko jeden z elementów zorganizowanego oporu. Drugim było planowane użycie siły - policja znalazła w hali m.in. kije bejsbolowe - powiedział.
Jego zdaniem znalezione instrukcje dowodzą także, że kupcy do końca byli oszukiwani przez zarząd KDT, który wmawiał im, że racja leży po ich stronie. - Zarząd wykorzystywał tych ludzi, aby wydłużyć egzystencję spółki na Pl. Defilad i przejąć działkę w centrum miasta – stwierdził.
Liczą straty
We wtorek, podczas działań komornika, który w imieniu miasta odzyskiwał teren zajmowanej od początku roku nielegalnie przez kupców hali, doszło do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami.
Władze stolicy wciąż szacują straty. Rzecznik Ratusza Tomasz Andryszczyk poinformował, że spółka KDT obciążona zostanie kosztami egzekucji komorniczej i większością kosztów powstałych w związku ze stratami wewnątrz hali (miasto planuje jej sprzedaż).
- Koszt naprawy otoczenia hali mają natomiast pokryć konkretne osoby, które rozpoznane zostaną na zgromadzonych przez miasto materiałach filmowych - powiedział Andryszczyk.
Z kolei Grabiński poinformował, że spółka będzie dążyła do dokładnej kontroli kosztów powstałych podczas działań komornika i ewentualnego ich obniżenia. Jego zdaniem do powstania większości strat doprowadził sam komornik, m.in. zezwalając towarzyszącej mu ochronie na siłowe wejście do obiektu.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP