Kilka dni temu CBA zatrzymało byłego senatora PiS Jarosława Chmielewskiego. Postawiono mu zarzuty korupcyjne. Zrobiono to dopiero teraz, mimo że już rok temu prokuratura i CBA wiedziały, że były polityk ustawiał wielomilionowe przetargi - pisze "Dziennik".
Sprawa Chmielewskiego jest odpryskiem słynnej afery gruntowej, która doprowadziła do dymisji ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera, a w konsekwencji, do upadku rządu PiS. (O ZATRZYMANIU SENATORA CZYTAJ WIĘCEJ)
Czego przez rok postępowania dowiedzieli się śledczy? Były senator PiS załatwił pracę w firmie Dialog Andrzejowi Kryszyńskiemu i Piotrowi Rybie, dwóm bohaterom afery gruntowej. Ale nie zrobił tego bezinteresownie. W zamian, jak zeznają Kryszyński i Ryba, ustawiali przetargi w "Dialogu" pod jego dyktando, a także m.in. znaleźli posadę dla rzekomej kochanki byłego senatora. Obaj zostali aresztowani w lipcu 2007 r. po wzięciu od agentów CBA kontrolowanej łapówki za odrolnienie ziemi na Mazurach. Zaraz potem zaczęli ujawniać szczegóły polityczno-biznesowych układów w firmie Dialog.
- Stanowisko wiceprezesa zawdzięczałem lobbingowi senatora PiS Jarosława Chmielewskiego – miał przyznać w zeznaniach Kryszyński. Ale nie za darmo. W połowie 2006 r. Kryszyński miał zorganizować przetarg na kupno samochodów służbowych dla Dialogu za kilkanaście milionów. Według Kryszyńskiego, senator Jarosław Chmielewski domagał się "załatwienia auta dla siebie z tej puli".
Senator Jarosław Chmielewski nie jest jedynym politykiem PiS, którego nazwisko pojawiło się w śledztwie dotyczącym Dialogu. Presję podczas przetargu na samochody miał również wywierać były już poseł Ryszard Wawryniewicz, a wartościowe prezenty otrzymywać Andrzej Diakonow, szara eminencja w partii Jarosława Kaczyńskiego.
Inne jego żądania - jak zeznał Kryszyński - dotyczyły zatrudnienia w firmie studentki prawa, z którą miał łączyć senatora romans. Dla dwudziestokilkuletniej dziewczyny specjalnie utworzono stanowisko asystentki w zespole radców prawnych Dialogu. - To zdolna dziewczyna, a informacje o korupcji to kłamstwa - odpiera zarzuty w rozmowie z „Dz” Chmielewski.
Inni politycy PiS też korzystali na przetargach
Senator nie jest jedynym politykiem PiS, którego nazwisko pojawiło się w śledztwie dotyczącym Dialogu. Presję podczas przetargu na samochody miał również wywierać były już poseł Ryszard Wawryniewicz, a wartościowe prezenty otrzymywać Andrzej Diakonow, szara eminencja w partii Jarosława Kaczyńskiego.
Kryszyński i Ryba zeznania złożyli prawie rok temu, sprawa utknęła jednak w martwym punkcie. - Wielokrotnie składaliśmy plany śledztw z listami osób do zatrzymania. Prokuratura nie wydawała jednak żadnych decyzji - mówi „Dz” funkcjonariusz CBA.
W tym czasie Chmielewski i Wawryniewicz zniknęli z list wyborczych PiS. Pytany przez nas Adam Lipiński, lider dolnośląskiego PiS, zaprzeczył, aby był to efekt przecieku ze śledztwa.
- Nie odpowiadam za swoich poprzedników - mówi zaś obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24