Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku trafiły dwa takie same anonimy w sprawie łapówki, jaką miał miał wręczyć sopocki biznesmen Sławomir Julke - podaje na swojej stronie internetowej "Rzeczpospolita".
Pierwszy z anonimowych listów trafił do Prokuratury Rejonowej w Sopocie, drugi do prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Stamtąd przekazano je do Gdańska.
- Informacje te sprawdza CBA. Jeśli będą podstawy wszczęcia śledztwa, sprawę przejmie Prokuratura Krajowa - powiedziała "Rzeczpospolitej" Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gdańsku.
Niemoralna propozycja
Trójmiejski biznesmen Sławomir Julke zarzuca prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu, że ten złożył mu korupcyjną propozycję. Na dowód prezentuje nagraną przez siebie rozmowę z prezydentem. Karnowski miał domagać się dwóch mieszkań w zamian za zgodę na przebudowę kamienicy. CZYTAJ WIĘCEJ
Jacek Karnowski zarzuty biznesmena odrzuca, a słowa Julkego nazywa stekiem bzdurnych pomówień. CZYTAJ WIĘCEJ
Sopocki prezydent zrezygnował z członkostwa w PO i udał się na urlop, z którego wrócił we wtorek. CZYTAJ WIĘCEJ
Natomiast Julke został wyrzucony z partii.
Nieprawidłowości w Sopocie
Sopockie Prawo i Sprawiedliwość przygotowało raport nt. nieprawidłowości w mieście. Ma go otrzymać premier, Julia Pitera odpowiedzialna w rządzie za korupcję i minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
- To są bajki, ale jestem przygotowany, że będą mi wyciągane teraz wszystkie sprawy jakie mnie dotyczą - komentuje Sławomir Julke. - Podpisaliśmy umowy między sobą, wszystko jest zgodne z prawem. Liczyłem, że atak nastąpi. Jestem spokojny, to są moje pieniądze i mam prawo robić z nimi co chcę - czytamy na stronie "Rzeczpospolitej".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24