- Poseł PiS Małgorzata Wassermann jest "bardzo poważnym kandydatem" na szefa komisji śledczej, która ma zostać powołana w Sejmie w celu wyjaśnienia afery Amber Gold - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego powołanie komisji to kwestia tygodni.
- Nie ma w tej chwili ostatecznej decyzji, rozważamy różne możliwości. Sądzę, że bardzo poważnym kandydatem jest pani Małgorzata Wassermann, ale decyzji ostatecznej w tej sprawie nie ma - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Natomiast jeżeli chodzi o wniosek, to trzeba jeszcze poczynić pewne przygotowania, bo komisja ma sens wtedy, kiedy jest przygotowana, kiedy może od razu przystąpić do pracy, a to na pewno troszkę potrwa, ale proszę się nie niecierpliwić - komisja będzie - dodał. W jego ocenie komisja "pokaże Polsce, Polakom bardzo wiele interesujących i jednocześnie wstrząsających (rzeczy - red.) dla tych, którzy popierali tę władzę, która była poprzednio". Dopytywany o termin powołania komisji odparł, że jest to kwestia tygodni.
Zapowiedź premier
W środę w Sejmie premier Beata Szydło oraz poszczególni ministrowie przedstawili wyniki raportu oceniającego rządy PO-PSL. Premier zapowiedziała, że zwróci się o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Ocena prac rządu. "Ja jestem zadowolony"
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński został poproszony o podsumowanie pierwszego półrocza prac rządu.
- Ja jestem zadowolony. Biorąc pod uwagę te ogromne kłopoty, z którymi spotkał się rząd, to potężne przeciwdziałanie, jeśli chodzi o ten wielki zamysł i działanie zmierzające do tego, żeby naprawić Rzeczpospolitą, to uzyskano bardzo dużo - ocenił. - W pełni akceptuję to, co rząd robi, i uważam, że jeśli będzie tak dalej, to po roku będziemy mogli z radością podsumowywać pierwszy rok naszej walki - dodał prezes partii rządzącej. Dopytywany przez dziennikarzy o to, czy w ciągu sześciu miesięcy "można było zrobić więcej", Kaczyński przyznał, że "więcej zawsze można". - Ale to, co zrobiono, to jest naprawdę bardzo, bardzo satysfakcjonujące - zastrzegł.
"W tej chwili jestem prezesem, ale..."
Prezes PiS został również poproszony o skomentowanie medialnych doniesień o tym, że Piotr Gliński i Mateusz Morawiecki mieliby dołączyć do ścisłego kierownictwa PiS.
- 2 lipca odbędzie się kongres partii. Wybierze prezesa. Ja w tej chwili jestem prezesem, ale nie mogę przewidywać, co będzie potem - stwierdził.
- Przekroczyłbym zdecydowanie swoje uprawnienia, bo zgodnie ze statutem partii to prezes proponuje wiceprezesów - podkreślił.
Autor: kg/kk / Źródło: PAP, TVN24