Oficjalne koszulki polskiej reprezentacji i koszulki kibicowskie na Euro 2012 zawierają toksyczne związki chemiczne i powinny być wycofane ze sprzedaży - twierdzi organizacja Pro-Test, która przytacza wnioski z badań przeprowadzonych przez Europejską Organizację Konsumentów BEUC. Producent koszulek Polaków wystąpił do organizacji, by udostępniła szczegóły badań.
Testowi BEUC poddano dziewięć oficjalnych koszulek Euro 2012 i we wszystkich wykryto niepokojące ilości szkodliwych związków chemicznych. Jak podaje organizacja Pro-Test, chodzi zarówno o koszulki piłkarzy, jak i dostępne w sklepach koszulki kibicowskie. Polskie koszulki z cyną?
Według komunikatu, oficjalne koszulki Polaków powinny od razu zostać wycofane ze sprzedaży ze względu na zawartość cyny. Związek ten niweluje zapach potu, ale może mieć szkodliwy wpływ na układ nerwowy. Zawartość cyny w polskich koszulkach - według BEUC - przekroczyła dopuszczalne normy. Jak bardzo? Organizacja nie podaje.
Według BEUC oszukani moga czuć się także kibice. – Kibice płacą za koszulki swoich ulubionych drużyn nawet do 90 euro. Powinni więc spodziewać się otrzymania produktu co najmniej bezpiecznego dla zdrowia i dobrej jakości – komentuje wyniki testu Monique Goyens, dyrektor generalna Europejskiej Organizacji Konsumentów BEUC. – Niewytłumaczalny jest fakt stosowania w produktach przeznaczonych dla masowego konsumenta metali ciężkich. Producenci wykorzystujący substancje szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska, z pewnością nie grają fair.
Wszystkie koszulki toksyczne
W sześciu z dziewięciu przebadanych koszulek - reprezentacji Hiszpanii, Niemiec, Ukrainy, Rosji Francji i Włoch - wykryto ołów. W oficjalnych strojach hiszpańskich i niemieckich zawartość ołowiu przekraczała limit, jaki prawo dopuszcza w produktach dla dzieci, natomiast w koszulkach Portugalczyków i Holendrów wykryto nikiel. Koszulki drużyn Hiszpanii i Włoch zawierały z kolei szkodliwy nonylofenol, który może zaburzać gospodarkę hormonalną organizmu. Poza komunikatem, organizacja BEUC nie zaprezentowała szczegółowych wyników analiz. NIKE czeka na badania
Sprawę "toksycznych koszulek" od kilku dni stara się wyjaśnić - jak deklaruje - firma Nike Polska, która ubiera polską reprezentację.
Jak tłumaczy nam rzecznik prasowy Maciej Lasoń, bezpieczeństwo konsumentów jest dla firmy priorytetem i każdy produkt podlega "niezwykle restrykcyjnym normom jakości". - Już kilka dni temu poprosiliśmy autora o szczegółowe wyniki badań. To, co przesłała w komunikacie agencja Pro-Test, jest jedynie tłumaczeniem z zagranicznego źródła - powiedział portalowi tvn24.pl. Dodał, że do tej pory firma nie dostała od BEUC adnej odpowiedzi.
Maciej Lasoń dodał, że organizacja wśród skażonych wyrobów wymieniła także kilka należących do Adidasa. Rzecznik zastrzegł, że Nike nie podejmie żadnych działań, dopóki nie otrzyma wyników badań przeprowadzonych przez BEUC.
Autor: pk//kdj / Źródło: tvn24.pl