- Widzę, że jest wola do ustępstw - powiedział w programie "Jeden na jeden" przewodniczący klubu PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, o spotkaniu u marszałka Sejmu ws. Trybunału Konstytucyjnego.
Kosiniak-Kamysz pytany o to, czy jest współczesnym Wincentym Witosem odpowiedział, że jest on "nie do zastąpienia". - To wielki mąż stanu - dodał. Stwierdził, że należy się wzorować na jego słowach, że "sprawy państwa są najważniejsze i często trzeba wiele poświęcić, żeby ratować sytuację w państwie, chronić przed wojną domową".
"To była trudna rozmowa"
- Dzisiaj jest trudna sytuacja. Oczywiście one są odległe w czasie, ale też trzeba chronić Polskę przed dwoma porządkami prawnymi. Trzeba chronić Polskę przed podziałem, który zaczyna funkcjonować nie już u polityków, tylko w polskich domach. Te stoły w domach są przecięte na pół. To nie służy Polsce i tu trzeba ratunku dla Polski - powiedział lider ludowców.
Przewodniczący klubu PSL opowiedział o swoim spotkaniu z liderem PiS, Jarosławem Kaczyńskim, u marszałka Sejmu. - To była trudna rozmowa, bo w wielu miejscach pozostaliśmy pewnie przy swoich argumentach. Ja poszedłem na to spotkanie, żeby przedstawić projekt PSL, który jest projektem kompromisowym, konsensualnym - powiedział. - Chciałem rozmawiać po to, żeby doprowadzić do momentu, kiedy możemy rozpocząć prace nad też ustawą PSL, która poważnie traktuje i opozycję, i rządzących - dodał.
"Wola do ustępstw"
- Widzę, że jest wola do ustępstw, jeszcze nie mamy tak wielu wspólnych mianowników, ale długo rozmawialiśmy np. o propozycji rezygnacji sześciu sędziów - powiedział Kosiniak-Kamysz. - W jakiejś koncepcji to jest możliwe, pewnie trzeba to będzie dopracować - stwierdził.
Wśród tematów poruszanych podczas spotkania pojawił się także wybór sędziów przez Sejm większością 2/3 głosów. Jak powiedział Kosiniak-Kamysz, PiS miał zastrzec, że jest to możliwe tylko przy zmianie konstytucji. Z Jarosławem Kaczyńskim lider ludowców rozmawiał też o publikacji wyroku TK.
- W naszej ustawie jako punkt pierwszy jest publikacja wyroku - powiedział Kosiniak-Kamysz. Wyjaśnił, że w projekcie ustawy autorstwa PSL jest propozycja, że na podstawie nowej ustawy jest publikowany wyrok przez panią premier, a następnie kompetencje do publikacji wyroków będą przekazane Trybunałowi.
Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że jest za publikacją wyroku, ale "chęć rozwiązania sporu, chęć zażegnania wojny domowej w Polsce jest większa dla niego i ważniejsza niż tylko i wyłącznie jeden warunek", bo "trzeba dać cały pakiet rozwiązań".
"To była samodzielna decyzja mojego klubu"
Lider ludowców zaznaczył, że informował opozycję, że będzie uczestniczył we wtorkowym spotkaniu. - To samodzielna decyzja mojego klubu - dodał. Stwierdził że od początku informował, że uda się na spotkanie, jeśli w agendzie będzie możliwość przedstawienia projektu PSL. - Były wszystkie projekty - dodał.
- Opozycja nie jest podzielona, ale w opozycji nie mamy koalicji. Mamy wspólne mianowniki, ale PSL idzie swoją drogą, ma konkretną propozycję. Bylibyśmy hipokrytami, gdybyśmy nie poszli przedstawić swojej propozycji na tak ważnym spotkaniu - powiedział.
Kosiniak-Kamysz ocenił, że możliwe, że w przyszłym tygodniu rozpoczną się prace nad projektami ustawy o TK. Dodał, że to "możliwe, ale trudne zadanie", aby w czerwcu uchwalić nową ustawę w tej sprawie. - Trzeba trzymać dobre tempo - dodał.
"PSL jest jedyną formacją polityczną, która łączy"
Kosiniak-Kamysz odniósł się też do propozycji PO, która chce złożyć wniosek o odwołanie marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego. - Będziemy o tym debatować - powiedział. - Nie czujemy się komfortowo na sali posiedzeń - dodał.
Lider PSL przypomniał, że podczas debaty o raporcie na temat oceny rządów PO-PSL przewidziano za mało czasu dla opozycji. - Często jesteśmy niedopuszczani do głosu - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Skomentował także planowane na dziś spotkanie opozycji. Stwierdził, że jest ono po to, "żeby rozmawiać ze wszystkimi". Dodał, że prawdopodobnie na spotkaniu będą obecne kamery. - PSL jest jedyną formacją polityczną, która łączy i daje szansę na rozmowę PiS z resztą opozycji, więc mój udział jest jak najbardziej obowiązkowy i wskazany - ocenił Kosiniak-Kamysz. - Trzeba rozmawiać, trzeba szukać kompromisu, chciałbym doprowadzić ten spór do końca, chciałbym zażegnać wojnę polsko-polską przynajmniej w obszarze TK, bo to nie służy wizerunkowi Polski, nie służy polskiej gospodarce i rodakom - dodał.
Zobacz całą rozmowę w "Jeden na jeden":
Autor: mart/kk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24