Jeżeli była potrzeba, każda wojewódzka służba sanitarno-epidemiologiczna mogła zwrócić się do wojewody. Wojewoda wówczas mógł występować o większe środki dla służby - zapewniał w środę rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Na konferencji pytany był między innymi o środki dla instytucji zdrowia publicznego.
Reporter "Czarno na białym" TVN24 sprawdził, jak wygląda praca w stacjach sanitarno-epidemicznych w czasach pandemii COVID-19, i co przeżywają osoby zakażone koronawirusem i podejrzewające zakażenie, które zwracają się do tej instytucji o pomoc. Opisał kolejki, nerwy i nieustająco dzwoniące telefony.
ZOBACZ WIĘCEJ: Sanepid od środka. Reportaż "Czarno na białym" TVN24
Dariusz Kubik rozmawiał także z głównym inspektorem sanitarnym Jarosławem Pinkasem. - Dwa lata temu, obejmując funkcję, zobaczyłem prawdziwy dramat zaniedbań przez dziesiątki ostatnich lat. Kojarzyliśmy się z mandatami w smażalniach ryb, badaniem salmonelli, shigelli. I tak naprawdę, po co byliśmy? Myśmy byli niepotrzebni. A teraz jesteśmy od wszystkiego - powiedział.
Pinkas pytany o powtarzane zarzuty o utrudniony kontakt z placówkami w całym kraju przyznał, że "najprościej jest powiedzieć przepraszam". - Inspekcja nie jest doskonała, inspekcja się zmienia, inspekcja musi się zmienić. Mam nadzieję, że takich przypadków będzie mniej, albo je wyeliminujemy, o czym marzymy - powiedział. Przeprosił wszystkich pacjentów, którzy czuli się rozczarowani działaniem instytucji w czasie epidemii.
Sanepid kojarzony z "wizytami w barach", a nie z walką z epidemią
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz pytany był na środowej konferencji o stan finansowania sanepidu ze strony rządu. - Sanepid został teraz dofinansowany w zakresie konieczności zakupu sprzętu informatycznego. Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia w ostatnich tygodniach samo dokonywało zakupów na rzecz sanepidu w zakresie sprzętu informatycznego - odpowiadał.
Andrusiewicz zwrócił uwagę, że do tej pory sanepid kojarzony był przede wszystkim z działań powiązanych z "wizytami w nadmorskich restauracjach i barach, a nie ze służbą, która ma walczyć z epidemią". - Więc ta służba jest teraz systematycznie dofinansowywana, są przewidziane kolejne dotacje - poinformował.
Odnosząc się do bieżącego finansowania instytucji, rzecznik resortu zdrowia przypomniał, że wojewódzki inspektorat sanitarny podległy jest służbom wojewody i kontaktuje się z wojewodą "w zakresie przepływów dodatkowych finansowych, chociażby na zakup testów".
- To bieżące i płynne finansowanie jest służbom sanitarno-epidemiologicznym zapewnione i będzie przygotowanie stacji sanitarno-epidemiologicznych do jesieni - oświadczył. Dodał przy tym, że więcej informacji przekaże minister zdrowia w komunikacie. Nie uściślił, kiedy to nastąpi.
Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje
"Nigdy żaden wojewoda nie odmówił dodatkowego finansowania"
Andrusiewicz dopytywany przez dziennikarzy o środki dla instytucji, powtarzał, że były przekazywane na bieżąco. - Oczywiście udostępnimy państwu te dane - oświadczył.
- Jeżeli była potrzeba, każda wojewódzka służba sanitarno-epidemiologiczna mogła zwrócić się do wojewody. Wojewoda wówczas mógł występować o większe środki dla służby. To nie jest tak, że każdy żył sobie osobno i nikt nie wiedział, co się dzieje w wojewódzkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych - przekonywał. - Tam również jest kierownictwo, które odpowiada za bieżące finansowanie. Jeśli by go brakowało, jest odpowiedzialne za kontakt ze służbami wojewody i zadbanie o odpowiednie finansowanie - tłumaczył. Podkreślił, że "nigdy żaden wojewoda nie odmówił dodatkowego finansowania".
Resort otwarty "na każdą prośbę"
Andrusiewicz pytany był o słowa głównego inspektora sanitarnego, który w rozmowie z TVN24 przyznał, że w ciągu sześciu miesięcy epidemii sanepid nie zatrudnił żadnych nowych pracowników. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia odparł, że nie zna danych, co do zatrudnienia osób w sanepidzie. - Jeśli główny inspektor sanitarny tak twierdzi to oczywiście przyjmujemy, że tak jest - powiedział. Zaznaczył przy tym, że trudno, aby minister zdrowia i jego rzecznik mieli wiedzę, "jak przebywa zatrudnienie w stacjach sanitarno-epidemiologicznych".
Oświadczył, że resort jest otwarty na "każdą prośbę głównego inspektora sanitarnego i wojewódzkich inspektorów sanitarnych".
Minister zdrowia Adam Niedzielski w czwartek ma przedstawić strategię działań na jesień, dotyczącą działań związanych z koronawirusem i grypą.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24