Urzędnicy pytają obywateli, w jakim celu są im potrzebne paszporty i dokąd chcą wyjeżdżać. To nie opis z czasów minionego ustroju, ale teraźniejszość. Okazuje się, że w czasie epidemii COVID-19 w niektórych przypadkach zdobycie paszportu jest niewykonalne. Łatwiej mają osoby, które potrzebują dokumentu w sytuacji niecierpiącej zwłoki. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Od dwóch miesięcy Polacy mają problemy z wyrabianiem nowych paszportów. Jak kraj długi i szeroki ludzie odbijają się od drzwi urzędów.
Sprawie przyjrzał się reporter "Czarno na białym" Artur Zakrzewski. Rozmawiał z ludźmi starającymi się o paszport i przede wszystkim z urzędnikami. Dzwonił do kilku urzędów wojewódzkich.
- Urząd jest zamknięty z uwagi na epidemię - usłyszał w jednym z nich. Co prawda można złożyć wniosek, ale tylko wówczas, gdy ma się jeden z trzech ważnych powód: potrzebę leczenia za granicą, wyjazd z powodu śmierci bliskiej osoby albo podróż służbową.
Stosowne dokumenty
Urzędniczka: - Proszę się skontaktować mailowo z urzędem, opisać sytuację, przedstawić stosowne dokumenty i to będzie rozpatrzone przez kierownika.
Reporter: - Ale jakie dokumenty? Co to państwa interesuje, z jakiego powodu ja chcę mieć paszport? Chcę mieć paszport.
Urzędniczka: - Proszę pana, takie jest rozporządzenie wojewody. No niestety, takie są warunki, a nie inne.
W przypadku śmierci osoby bliskiej mieszkającej za granicą urzędnicy chcą, by przedstawić im akt zgonu. W przypadku leczenia za granicą wymagane jest potwierdzenie zgłoszenia w szpitalu bądź przedstawienie korespondencji z placówką, w której będzie osoba leczona. Podobnie w przypadku osoby wyjeżdżającej z kraju w związku z wykonywaną pracą, też trzeba wykazać się stosownym potwierdzeniem - Wszystko musi być potwierdzone dokumentacją, żeby móc przyjąć wniosek - twierdzą urzędnicy.
Co z osobami, które nie spełniają żadnego z powyższych przypadków? - Mnóstwo ludzi jest w takiej sytuacji, którzy mają wykupione wczasy i nie mają paszportu. Na wyjazdy wakacyjne na dzień dzisiejszy nie ma możliwości składania paszportów - usłyszał reporter "Czarno na białym". Ale w innej placówce dowiedział się, że jednak mógłby dokument uzyskać, co pokazuje, że zasady nie są jednolite.
"Granice są zamknięte"
Wielu urzędników argumentowało w rozmowach z reporterem, że paszporty nie są wydawane, bo granice są zamknięte. - Granica jest zamknięta. Na dzień dzisiejszy nie wiem, kiedy będzie otworzona - stwierdziła jedna z urzędniczek. To nieprawda, bo pomimo pewnych ograniczeń pozostają one otwarte.
Na jakiej zatem podstawie urzędnicy stawiają obywatelom wymagania i każą dzielić się informacjami, które wielu wolałoby zatrzymać dla siebie? Nie bardzo wiadomo.
Reporter: - Ja nie chcę się dzielić z wami tymi informacjami.
Urzędniczka: - Proszę pana, tak jest.
Reporter: - Co to znaczy: tak jest?
Urzędniczka: - No tak jest w tej chwili. Jest specyficzna sytuacja.
Reporter: - Specyficzna sytuacja nie uzasadnia tego, żeby państwo interesowali się tym, po co ja wyjeżdżam za granicę. Proszę mi podać podstawę prawną.
Urzędniczka: - Ja w tej chwili nie podam panu podstawy prawnej, bo jak?
Reporter: - Jak to: bo jak? Chyba jakaś podstawa prawa musi być?
Urzędniczka: - Nie wiem, jak jest to prawnie ustalone, ale my codziennie przychodzimy do pracy i w każdej chwili jesteśmy gotowe do pracy, tak? To nie jest moja decyzja, tylko wojewody albo w ogóle ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Z powodu koronawirusa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji jednak milczy. Nie było przedstawiciela resortu, który chciałby porozmawiać na ten temat. Na stronach urzędów wojewódzkich sporo miejsca poświęcono na informacje o ograniczeniach w przyjmowaniu interesantów, ale w większości przypadków o przyczynach utrudnień pisze się jedynie ogólnie, że to z powodu koronawirusa.
Podstawy prawnej jednak nie wskazano.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24