W całej Polsce mają powstać Strefy Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności. Pierwsze dwie - pilotażowo - zostaną uruchomione w przyszłym roku. Projekt realizuje Centrum Nauki Kopernik dzięki finansowaniu resortu nauki. Brzmi znajomo? Podobne plany rząd PiS miał już w 2016 roku.
- Nie wszyscy mogą do Warszawy dotrzeć. Te autokarowe wycieczki do stolicy są oczywiście atrakcyjne, ale nie są dla wszystkich dostępne - mówił we wtorek 4 sierpnia minister nauki i szkolnictwa wyższego Wojciech Murdzek. Zjawił się w Centrum Nauki Kopernik, by z szefem tej placówki Robertem Firmhoferem podpisać umowę, która umożliwi tworzenie Stref Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności.
Tak mieliśmy świętować niepodległość
SOWY, bo tak ich inicjatorzy mówią o planowanych strefach, nie są jednak pomysłem całkiem nowym. Pierwszy raz o ich tworzeniu mowa była już w 2016 roku. W latach 2018-2021 za 150 mln zł w miastach powiatowych miało powstać nawet sto lokalnych minicentrów nauki. Wtedy skrót SOWA pochodził od “Strefy Odkrywania Wiedzy Aktywnej”. To miał być wkład resortu nauki w obchody 100-lecia niepodległości Polski.
- To będzie coś w rodzaju Minicentrów Nauki Kopernik - a więc będą to lokalne, powiatowe centra nauki wyposażone w nowoczesne laboratoria - zapowiadał ówczesny szef resortu i wicepremier Jarosław Gowin. - W tych laboratoriach zajęcia będą mogły prowadzić uniwersytety dzieci, uniwersytety trzeciego wieku, ale przede wszystkim w tych laboratoriach będą mogły się odbywać lokalne lekcje szkolne, zwłaszcza w dziedzinie nauk przyrodniczych.
W 2017 roku była nawet mowa, że wzorem dla nowych stref ma być Energetyczne Centrum Nauki z Kielc, bo koordynatorką ministerialnego projektu została Sylwia Mularczyk, wcześniej kierowniczka kieleckiej placówki.
Wtedy zapowiadano, że centra powstaną w nowych budynkach, a w ich tworzeniu będą mogły brać również nowe instytucje. Ostatecznie w kolejnych latach ciągle brakowało jednak ministerialnych pieniędzy na inwestycje z takim rozmachem.
Został skrót, zmieniły się plany
W 2020 roku poza skrótem niewiele z tych planów zostało, ale w warszawskim Centrum Nauki Kopernik i tak się cieszą. - Kiedy wybuchła pandemia, myśleliśmy, że ten projekt już ostatecznie przepadnie - można było usłyszeć w kuluarach na wtorkowej konferencji.
– SOWY to innymi słowy wyjście nauki do społeczeństwa - mówił minister Murdzek. - To dla nas szczególnie ważny projekt, gdyż przyczyni się do niwelowania różnic w dostępie do wiedzy poprzez organizację wystaw również i w mniejszych ośrodkach. Co więcej, projekt prezentuje innowacyjne podejście do zdobywania wiedzy. Bez sztucznych barier, wyzwala kreatywność, otwiera umysły i budzi prawdziwą pasję do nauki – dodał.
Podpisana umowa ma zagwarantować, że do 2023 roku powstaną 32 centra, pierwsze dwa, pilotażowe, mają być gotowe w przyszłym roku. Już nie chodzi o tworzenie nowych instytucji. - Nie chcemy tworzyć nowych bytów - tłumaczył Robert Firmhofer. - Do konkursu będą mogły stanąć biblioteki, muzea, instytucje kultury. Ci, którzy już mają w terenie relacje ze szkołami, uczelniami, organizacjami pozarządowymi - wymieniał.
W każdej placówce mieścić się będzie wystawa oraz Majsternia – przestrzeń swobodnego eksperymentowania, w której odbywać się będą także różnorodne zajęcia. Szczegóły konkursu dla instytucji, które będą chciały stworzyć swoje SOWY, są dopiero opracowywane.
Docieranie do prawdy
Zwycięzcy mają dostać kilkanaście eksponatów, z których stworzą własną wystawę. Jakie to będą eksponaty? Na przykład takie jak obrotowy stolik. Dzięki niemu dzieci będą mogły obserwować, jak przedmiot położony na obracającej się tarczy zaczyna krążyć razem z nią, aż w końcu spada. Siła tarcia między obiektem a obrotowym stolikiem jest za mała. Ale co, jeśli krążek rozkręcimy o obracającą się płytę i puścimy, a ta zacznie “utrzymywać się w miejscu”? Uczniowie będą mogli to sprawdzić i omówić z edukatorami. Tych przeszkolą zaś eksperci z CNK.
- Marzeniem instytucji takiej jak nasza jest to, żeby mieć dobry udział w aktywnościach lokalnych. Wiemy, że młodzi ludzie często odwiedzają nas tylko w czasie jednorazowych wizyt, raz na dłuższy czas - przyznawał Firmhofer.
Na pilotaż resort nauki ma przeznaczyć około 2 miliony złotych; na wszystkie centra - około 44 miliony złotych. - Mamy nadzieję, że to pomoże młodzieży w poznawaniu interesujących stron nauki, a interakcje zachęcą do docierania do prawdy - zapowiadał minister Wojciech Murdzek.
Kopernik w czasach pandemii
Tymczasem od połowy czerwca Centrum Nauki Kopernik jest otwarte w reżimie sanitarnym. Na wystawach CNK i w planetarium może być o połowę mniej gości niż normalnie. W sali projekcyjnej miejsca są zajmowane naprzemiennie. Zwiększono odległości między eksponatami i wyznaczono kierunek zwiedzania. Z wystawy wyłączono eksponaty z silnym podmuchem powietrza i te, z którymi interakcja wymaga dmuchania albo zbliżania do nich twarzy. Eksponaty oraz powierzchnie często dotykane pokryto specjalną powłoką fotokatalityczną, zabezpieczającą przed bakteriami, wirusami i grzybami.
Otwarte w listopadzie 2010 r. Centrum Nauki Kopernik należy do największych atrakcji Warszawy. Co roku odwiedza je około miliona gości.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Centrum Nauki Kopernik