Kontrowersyjny spot, przygotowany przez Komisję Europejską, poświęcony 20. rocznicy upadku komunizmu, w którym Polska pojawia się zaledwie na 5 sekund - będzie zmieniony. KE potwierdziła podawane wcześniej nieoficjalne informacje TVN24. Ze spotu ma zniknąć transparent "Gazety Polskiej", a dodane mają być zdjęcia Solidarności, a być może również zdjęcia z okrągłego stołu i ze Stoczni Gdańskiej.
Wcześniej poprawienia spotu w oficjalnym liście do KE zażądał ambasador RP przy UE Jan Tombiński. Zwrócił m.in. uwagę na lapsus, jakim było wykorzystanie w spocie migawek z demonstracji zwolenników powstałej w 1993 roku "Gazety Polskiej", co ma ilustrować lata stanu wojennego w Polsce.
KE: to bardzo dobry film
- Otrzymaliśmy polską skargę i ją analizujemy. Jeśli część spotu to rzeczywiście zdjęcia z lat 90., to zostanie to zmienione - zapewnił Joseph Hennon, który jest rzecznikiem odpowiedzialnej za strategię komunikacji społecznej komisarz Margot Wallstroem.
Pytany, czy w spocie zostanie uwzględniona "Solidarność", dodał, że "najprawdopodobniej tak". Zastrzegł jednak, że ostatecznie musi to zostać uzgodnione z twórcami spotu, bo tak przewiduje umowa.
Hennon podkreślił, że spot "nie jest filmem dokumentalnym", ale krótkim "bardzo dobrym" filmem o urodzonym w 1989 roku chłopcu - równolatku przemian demokratycznych w regionie.
Wybór scen i wykorzystanych materiałów prowadzi do wniosku, że film odzwierciedla minione 20 lat wyłącznie z perspektywy NRD jt
Ambasador RP: "To uproszczona wizja historii"
W liście przekazanym wiceprzewodniczącej KE, komisarz Wallstroem, ambasador Tombiński krytykuje "niesprawiedliwy i nieprofesjonalny" spot, pisząc o "uproszczonej wizji" historii, jaką on prezentuje.
Wśród "oczywistych błędów", skrótów myślowych i pominięć wymienia: wykorzystanie wizerunku generała Wojciecha Jaruzelskiego wprowadzającego stan wojenny bez wzmianki o "kimkolwiek z długiej listy znanych na całym świecie legend największego wolnościowego, antykomunistycznego ruchu w Polsce, w tym papieża Jana Pawła II i jego uniwersalnego przesłania wolności i pojednania".
Ambasador wytyka także brak informacji o pokojowych rozmowach Okrągłego Stołu, które nazywa "archetypem ideału UE".
"20 lat wyłącznie z perspektywy NRD"
Najwięcej zastrzeżeń Tombiński ma jednak do "nieuzasadnionego uproszczenia", jakim jest akcentowanie symboliki upadku muru berlińskiego w listopadzie 1989 roku. "Wybór scen i wykorzystanych materiałów prowadzi do wniosku, że film odzwierciedla minione 20 lat wyłącznie z perspektywy NRD" - ubolewa polski ambasador, zwracając uwagę na wydarzenia, które nastąpiły wcześniej: "Berlin 53, Budapeszt 56, Praga 68, Gdańsk 70 i 80".
Tombiński podkreśla również, że bez demokratycznych ruchów w krajach regionu, rozmów Okrągłego Stołu, wyborów 4 czerwca i powstania pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce upadek muru berlińskiego nie byłby możliwy.
Braki i rażący błąd
W reklamówce Polskę widać przez zaledwie kilka sekund - na inscenizowanych zdjęciach z obchodów rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Na żadnym z ujęć demonstranci nie mają nawet transparentu z napisem "Solidarność".
Uchybieniem jest też m.in. transparent z "Gazetą Polską", która - jak wiadomo - powstała dopiero w 1993 r., nie mogła więc odegrać żadnej roli w obaleniu komunizmu.
Scenariusz akceptowały przedstawicielstwa KE
Zmiany w spocie mają wynikać nie tylko z interpretacji prawdy historycznej, ale także będą zależeć od tego, jakimi materiałami będzie dysponowała firma zewnętrzna, która - na zlecenie KE - przygotowała spot. Jednak scenariusz klipu był zatwierdzony przez pracowników KE. Następnie - na początku roku - scenariusz został wysłany do wszystkich przedstawicielstw KE w różnych krajach, w tym także do Polski.
Jak tłumaczyła Róża Thun, dziś kandydatka do europarlamentu, a do niedawna szefowa Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, strona polska zwróciła uwagę, że w scenariuszu spotu jest zbyt mało informacji o polskim udziale w obaleniu komunizmu i KE miała to uwzględnić. Nie czuje się odpowiedzialna za ostateczny kształt filmu.
Urząd Komitetu Integracji Europejskiej w poniedziałek zwrócił się do Komisji Europejskiej, by skorygowała budzący kontrowersje film.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24