We wtorek wznawia swoje prace bankowa komisja śledcza. Jej posiedzenie pozwoli też ocenić nastawienie władz Prawa i Sprawiedliwości wobec posłów uważanych za stronników Marka Jurka, którzy mogliby wraz z nim dążyć do powstania nowego ugrupowania.
Przewodniczącym komisji jest Artur Zawisza, który w geście solidarności z Markiem Jurkiem opuścił sobotnie posiedzenie władz partii i w swych wypowiedziach popierał jego ostatnie kroki - choć sam dotąd z PiS nie wystąpił. Jeśli rządzące ugrupowanie nie podejmie kroków ku pozbawieniu go tej funkcji, będzie to kolejny z serii pojednawczych gestów wobec grupy krytykującej władze partii za postawę wobec próby zmiany konstytucji.
Posiedzenie komisji będzie miało charakter organizacyjny: ma ona określić porządek swoich prac i ustalić listę świadków. Artur Zawisza ujawnił, że chciałby, aby pierwszym przesłuchiwanym świadkiem był były premier Józef Oleksy.
Komisja ma działać na podstawie znowelizowanej pod koniec marca przez Sejm uchwały o jej powołaniu. Poprzednia wersja dokumentu została uznana przez Trybunał Konstytucyjny za częściowo niezgodną z ustawą zasadniczą. Sędziowie zakwestionowali zbyt szeroki i nieprecyzyjny zakres prac, powierzonych komisji.
Tymczasem opozycyjna Platforma Obywatelska w poniedziałek zaskarżyła do Trybunału także marcową wersję uchwały. Zdaniem posłów PO nadal nie jest ona wystarczająco precyzyjna w określeniu przedmiotu prac komisji.
Źródło: TVN24, PAP