To, że zatrzymuje się urzędników dawnego KNF, to próba rozmycia tematu, uwikłania byłych urzędników KNF w sytuację polityczną - ocenił w "Kawie na ławę" Piotr Zgorzelski (PSL). Komentował w ten sposób zatrzymania byłych szefów Komisji Nadzoru Finansowego - Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka. Podkreślił, że jego ugrupowanie zrobi wszystko, żeby została powołana komisja śledcza do zbadania sprawy upadłości SKOK Wołomin.
W czwartek agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego na polecenie prokuratury zatrzymali byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka i sześciu podległych mu urzędników, w tym byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. Jak informowała Prokuratura Krajowa, zatrzymania dotyczyły niedopełnienia obowiązków przez urzędników przy nadzorze nad SKOK Wołomin w latach 2013-2014. W piątek zatrzymanym zostały postawione zarzuty. W nocy tego samego dnia wszyscy podejrzani byli na wolności.
Były wiceprezes Komisji Nadzoru Finansowego Wojciech Kwaśniak w przesłanym w sobotę oświadczeniu ocenił, że "postawiony mu absurdalny zarzut dyktują wyłącznie bieżące potrzeby polityczne i propagandowe".
"Próba rozmycia tematu"
- Ta sprawa jak żadna inna nadaje się na komisję śledczą - ocenił w "Kawie na ławę" Piotr Zgorzelski (PSL). Przypominając sprawę pobicia Kwaśniaka w 2014 roku, związaną z badaniem przez ówczesnego wiceszefa KNF sprawy nadużyć w SKOK-u Wołomin, poseł ludowców dodał, że Kwaśniaka "niemal zatłuczono na śmierć".
- Dzisiaj on musi stawać przed wymiarem sprawiedliwości i udowadniać, czy postępował zgodnie z własnym sumieniem i przepisami, czy nie - wskazywał Zgorzelski.
- To, co się dzisiaj dzieje, że aresztuje się czy zatrzymuje się urzędników dawnego KNF, to jest tylko i wyłącznie próbą rozmycia tematu, przykrycia tematu, uwikłania byłych urzędników KNF w obecną i bieżącą sytuację polityczną - dodał Zgorzelski.
Jego zdaniem "jak żadna inna, to właśnie ta sprawa [upadłości SKOK Wołomin - przyp. red.] nadaje się na komisję śledczą".
- Jeżeli ona nie zostanie powołana w tej kadencji, to za rok będzie już nowa kadencja Sejmu i obiecuję, że zrobimy wszystko, aby ta komisja została powołana - oświadczył Zgorzelski. Jak tłumaczył "właśnie dlatego, żeby polityka tak mocno nie wchodziła w sprawy obywateli".
"Mówimy o kilkudziesięciu tysiącach osób pokrzywdzonych"
Prezydencki minister Paweł Mucha, odnosząc się w "Kawie na ławę" do zatrzymania byłego szefa KNF i podległych mu urzędników, ocenił, że "zgromadzone są dowody i jest sytuacja do wyjaśnienia".
Mucha podkreślił, że chodzi tu o kwestię dotyczącą "złożenia [przez KNF - przyp. red.] zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" przez SKOK Wołomin. Zwrócił uwagę na nieprawidłowości, do jakich dochodziło w wołomińskiej kasie.
- Mówimy o kilkudziesięciu tysiącach osób pokrzywdzonych w tym postępowaniu i mówimy o kwotach idących w setki milionów złotych czy przeszło miliard złotych - wskazywał.
Jak mówił prezydencki minister, "nie widzi powodu, dla których ta sprawa nie powinna być wyjaśniona".
Lubnauer: PiS zawsze chronił SKOK-i
Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, odnosząc się do zatrzymań i zarzutów postawionych urzędnikom KNF, oceniła, że Prawo i Sprawiedliwość uważa Polaków "za skrajnie naiwnych" - To się po porostu kupy nie trzyma - komentowała. - Dlatego SKOK Wołomin postanowił go [Kwaśniaka - przyp. red.] pobić, ponieważ by im sprzyjał - ironizowała.
- SKOK-i zawsze były związane z waszym środowiskiem, zawsze tak było i zawsze je chroniliście - dodała szefowa Nowoczesnej, zwracając się do wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, również gościa programu. Jej zdaniem "chyba każdy widzi, że ma to przysłonić to, co jest prawdziwą aferą", podkreśliła Lubnauer, odnosząc się do afery w Komisji Nadzoru Finansowego, jaka wynikła po ujawnieniu nagrania rozmowy byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego z bankowcem Leszkiem Czarneckim.
Jaki: żadne pieniądze nie zostały wyprowadzone przez Chrzanowskiego
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki był pytany w "Kawie na ławę" o wypowiedź prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, który przekonywał, że "prawdziwą aferą" KNF jest zatrzymanie Andrzeja Jakubiaka, byłego szefa Komisji.
Zdaniem Jakiego "prokurator krajowy zwrócił uwagę na fakt".
- Tu mamy 1,5 miliarda złotych wyprowadzonych pieniędzy, a w przypadku pana [Marka - przyp. red.] Chrzanowskiego jednak żadne pieniądze nie zostały wyprowadzone - podkreślał wiceminister sprawiedliwości. W jego ocenie "to jest ta zasadnicza różnica".
Neumann: KNF nie jest odpowiedzialna za upadłość SKOK Wołomin
Przewodniczący klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska Sławomir Neumann przypomniał, że "w 2006 roku PiS odrzucił projekt projektu Platformy o objęciu SKOK nadzorem KNF".
- Wnosimy o komisję śledczą w sprawie SKOK-u Wołomin w tej kadencji, PiS jest przeciw, nie chce tego sprawdzić - wskazywał. Dodał także, że Prawo i Sprawiedliwość nie zgodziło się także na komisję śledczą w sprawie SKOK-ów oraz afery KNF, dotyczącej już byłego jej szefa Marka Chrzanowskiego.
Pytany o to, kto jego zdaniem odpowiada za upadłość SKOK-u Wołomin ocenił, że "zarząd SKOK-u Wołomin, rada nadzorcza SKOKu Wołomin, Kasa Krajowa, która prowadziła zły nadzór".
- Być może w KNF procedury zadziałały późno, ale na pewno nie jest tak, że to Komisja Nadzoru Finansowego jest odpowiedzialna - podkreślał Neumann.
"Będę zadawać pytania, które zadaje Stowarzyszenie świętego Michała"
Agnieszka Ścigaj z Kukiz'15 podkreślała w "Kawie na ławę", że w sprawie SKOK-u Wołomin stara się "słuchać głosu obywateli".
- Będę zadawać pytania, które zadaje Stowarzyszenie [Wspierania Spółdzielczości Finansowej imienia] świętego Michała, które skupia jako jedyna strona społeczna wszystkich poszkodowanych - dodała. Jak tłumaczyła, depozytariusze w nim skupieni chcą odzyskać swoje pieniądze.
Wskazywała też, że Marcin Pachucki, który objął po Marku Chrzanowskim funkcję prezesa KNF, "bardzo szybko podjął decyzję precedensową o sprzedaży bezprzetargowej SKOK-u Wołomin".
Jak mówiła, depozytariusze zwracają uwagę, że przez to dokumentacja związana z tą sprawą "pójdzie w niepamięć".
Zatrzymanie urzędników w sprawie SKOK-u Wołomin
Oprócz byłego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka CBA zatrzymało w czwartek: Wojciecha Kwaśniaka (byłego zastępcę przewodniczącego KNF), Dariusza T. (byłego dyrektora Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych UKNF), Zbigniewa L. (byłego zastępcę dyrektora), Halinę M. (byłą zastępcę dyrektora), Adama O. (byłego naczelnika) i Dorotę Ch. (byłą naczelnik).
Zatrzymanych doprowadzono do szczecińskiej prokuratury regionalnej, która prowadzi śledztwo w sprawie jej zdaniem opieszałego działania KNF i nie wprowadzania zarządcy komisarycznego, pomimo świadomości problemów w SKOK. Mogło to umożliwić wyłudzenia kredytów ze SKOK Wołomin. Przestępstwo - jak podała Prokuratura Krajowa - "polegało na tym, że urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku. Tym samym nie przedłożyli takiego projektu wraz z wnioskiem o ustanowienie zarządcy na posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego".
Podejrzanym zarzuca się, że w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 miliarda złotych oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 milionów złotych.
Prokurator Prokuratury Regionalnej w Szczecinie zdecydował w piątek o zastosowaniu wobec wszystkich podejrzanych środków o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych.
Autor: akr//now / Źródło: tvn24