Widać, że PiS w paniczny sposób ratuje się przed kompromitacją, katastrofą wizerunkową - powiedział w czwartek poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński. Komentował konferencję Jarosława Kaczyńskiego, na której prezes PiS poinformował, że ministrowie rządu Beaty Szydło oddadzą swoje nagrody. Zbigniew Gryglas (Zjednoczona Prawica) podkreślał z kolei, że społeczeństwo oczekuje, by politycy "wykazali się skromnością i pokorą".
Obecnie uposażenie poselskie wynosi około 10 tysięcy złotych. Dodatkowo posłom przysługuje dieta.
Lubnauer: za pazerność ministrów zapłacą samorządowcy
Zdaniem szefowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer to "gaszenie pożaru przez prezesa PiS, który został wywołany przez jego środowisko polityczne".
Jak podkreśliła, ministrowie przede wszystkim nie powinni otrzymać nagród. Jeśli już je dostali, to według Lubnauer powinni zwrócić do budżetu państwa, a nie przeznaczać na cele charytatywne.
- Proponuję, żeby prezes PiS Jarosław Kaczyński nauczanie moralności zaczął od swojego środowiska - powiedziała. W ocenie szefowej Nowoczesnej, za "pazerność ministrów" zapłacą między innymi samorządowcy.
- Chciałabym, aby burmistrzami, prezydentami, posłami, wiceministrami byli fachowcy, czyli ludzie, którzy rzeczywiście znają się na swojej pracy, są menedżerami, którzy poza polityką całkiem dobrze zarabiali. To czysta demagogia, jeżeli próbuje się ograniczyć ich zarobki. Rozumiem, że PiS spodziewa się klęski w samorządach - oceniła. Jak mówiła Lubnauer, zapowiedź obniżenia pensji samorządowców i posłów jest zemstą za wyciągnięcie przez opozycję "afery z nagrodami rządu". Zapowiedziała, że decyzję w sprawie projektu ustawy, który ma zostać złożony w Sejmie przez PiS, podejmie cały klub poselski Nowoczesnej.
Kierwiński: PiS ratuje się przed kompromitacją
Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński ocenił, że "Jarosław Kaczyński w tej sprawie zmienia zdanie co 15 sekund".
- Nie tak dawno słyszeliśmy, że nagrody należały się ministrom za ciężką pracę. Teraz słyszymy, że się nie należały i ministrowie mają je zwracać - tłumaczył.
- Widać, że PiS w paniczny sposób ratuje się przed kompromitacją, katastrofą wizerunkową. Jest oczywiste po dzisiejszym wystąpieniu Kaczyńskiego, że nagrody się kompletnie nie należały, były bezprawne, a osoby które je wypłacały powinny być pociągnięte do odpowiedzialności - podkreślił Kierwiński.
Zdaniem posła PO politycy PiS "nie wiedzą co mówią, nie biorą żadnej odpowiedzialności za własne słowa".
Jak ocenił Kierwiński "dla bieżących, doraźnych interesów PiS karani są samorządowcy". - Dwa tygodnie temu mówili, że należy podwyższać uposażenia ministrów, a dzisiaj, mając problemy wizerunkowe, mówią, że będą karać samorządowców - zaznaczył.
Według posła PO, kiedy sondaże są dla PiS niekorzystne, "Kaczyński ucieka w populizm". - On otrzymuje miliony na ochronę, spółka Srebrna zapewnia mu luksusy życiowe, a on mówi o tanim państwie. Niesamowita hipokryzja i niesamowite psucie polskiej polityki - podkreślił Kierwiński.
Pytany, czy Platforma poprze ustawę mówił, że "na pewno podniesiemy rękę za tym, żeby ministrowie PiS co do złotówki oddali te nagrody, będziemy ich rozliczali".
- Oczekujemy, że każdy z tych ministrów pokaże społeczeństwu, że te pieniądze zwrócił. Będziemy na to patrzeć, bo presja ma sens. Presja opozycji doprowadziła do tego, że nieprawnie pobrane pieniądze zostaną zwrócone - mówił poseł.
Gryglas: nie przyszedłem do polityki dla pieniędzy
Do sprawy odniósł się też Zbigniew Gryglas, poseł i wiceprezes partii Porozumienie, wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy.
Według Gryglasa "oczekiwanie społeczeństwa jest takie, byśmy my, politycy, wykazali się skromnością i pokorą".
- To dzisiaj wyraźnie odczytujemy z tych sygnałów, które do nas docierają - mówił.
- Ja nie przyszedłem do polityki dla pieniędzy - zapewniał poseł.
- Jestem człowiekiem spełnionym, który w życiu ma już pewne dokonania i dla mnie ta obniżka wynagrodzenia nie jest kluczowa. Ja rozumiem tę decyzję i ją akceptuję - podkreślił.
Dodał jednocześnie, że nagrody dla ministrów "były przyznane w sposób legalny, jak najbardziej w oparciu o regulacje, które obowiązują".
Zbigniew Gryglas mówił, że "zasada skromności i pokory będzie stosowana także w samorządach".
- Trudno sobie wyobrazić taką sytuacje, że wynagrodzenia w samorządach, wynagrodzenia wójtów, którzy odpowiadają za mniejszy obszar funkcjonowania, były niejednokrotnie wyższe od wynagrodzeń ministrów rządu. To naturalne, że to ścięcie wynagrodzeń następuje też w samorządach - ocenił.
"Absolutnie populistyczne działanie"
Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO mówił na konferencji prasowej w czwartek, że "w obozie władzy widać popłoch".
- Nie jestem zaskoczony tym, że są wypłoszeni, bo okrzyk "łapać złodzieja" w czasie świąt brzmiał wyraźnie na polskich ulicach i w polskich domach. Wszyscy byli i są zbulwersowani ogromną ilością nagród i sposobem ich przyznawania - podkreślił Schetyna.
Jego zdaniem politycy PiS muszą oddać nagrody, żeby "oczyścić się z zarzutu skompromitowania i zgnilizny politycznej"
Schetyna ocenił, że zapowiedzi prezesa PiS to "absolutnie populistyczne działanie". - To jest nerwowa reakcja na spadające sondaże, na jednoznaczne zachowanie Polaków w tej sprawie i na brak akceptacji dla takiej aktywności - wyliczał przewodniczący PO.
Według Schetyny decyzje Jarosława Kaczyńskiego są "po to, aby naprędce uspokoić sytuację, która jest poważna dla PiS".
Zapewnił, że PO "nie zostawi tej sprawy" i będzie "dalej ją wyjaśniać". - Będziemy pilnować, na jakie konta i kiedy te pieniądze zostaną odesłane - zapowiedział przewodniczący PO.
Autor: ads, MR, es//kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24