Komandos GROM-u, któremu lekarze ze szpitala w Trzebnicy niedaleko Wrocławia przeszczepili obie ręce, wraca do zdrowia. Według lekarskich prognoz za dwa-trzy miesiące mężczyzna ma odzyskać czucie w rękach.
O sukcesie lekarzy z Trzebnicy pisaliśmy już we wtorek. Jednak oficjalne informacje nt. stanu pacjenta przekazano w czwartek. Mężczyzna, któremu przeszczepiono ręce, nie chce rozmawiać ani pokazywać twarzy - jest żołnierzem GROM i wierzy, że kiedyś wróci do służby. Dłonie stracił podczas ćwiczeń na poligonie. Gdy zauważył, że żołnierz źle trzyma ładunek wybuchowy, wyrwał mu go z rąk. Ten jednak wybuchł, a eksplozja urwała mu ręce.
17 godzin walki o nowe ręce
Operację, dzięki której znów ma ręce, wykonano w ostatni piątek. Trwała 17 godzin. Dłonie zostały przeszczepione od anonimowej kobiety w średnim wieku. Lekarze podkreślają, że zabieg był bardzo skomplikowany. - Nie jest tak, że kończyna razy dwa, ale kończyna do kwadratu, czyli razy cztery - problemy medyczne, techniczne, logistyka - po prostu należy podnieść do kwadratu - tłumaczy docent Jerzy Jabłecki, ze szpital św. Jadwigi w Trzebnicy.
Zabieg udał się też dlatego, że lekarze mieli idealnie opracowane procedury. Gdy okazało się, że jest dawca, nie liczyło się, że trwa długi weekend i są na urlopach. Wiedzieli, że muszą działać błyskawicznie. - Od momentu odłączenia krążenia czasu jest mało i każda godzina rzutuje na późniejszą funkcję kończyny, a nawet na sukces całego zabiegu - wyjaśnia chirurg Adam Domanasiewicz.
Czekają go lata rehabilitacji
Komandos czucie w rękach ma odzyskać już niedługo. - Myślę, że za dwa-trzy miesiące zacznie czuć sukcesywnie od rany po końcówki palców - prognozuje fizjoterapeuta Marcin Syrko.
By powrócić do normalnego życia, żołnierza czeka jeszcze żmudna, co najmniej dwuletnia, rehabilitacja. - On jest ogromnie zadowolony i wiążemy z nim duże nadzieje. Zdyscyplinowany jak żołnierz ma szansę wrócić do pełnej sprawności i jedna kończyna będzie lepsza od drugiej - dodaje dr Jabłecki.
Komandos nie ukrywa, jak bardzo jest wdzięczny ludziom, bez których operacja byłaby niemożliwa. - Dziękuję rodzinie, dawcy, lekarzom i kolegom, że oddali krew - mówił wzruszony po operacji.
Natomiast były szef GROM, gen. Sławomir Petelicki, podkreśla, że okres, przez który mężczyzna czekał na operację, był zbyt długi. - Ten łańcuch trwał trzy lata, żeby komandos GROM mógł odzyskać ręce - tłumaczył generał Sławomir Petelicki. Zabiegi przeszczepienia dwóch rąk wykonywane są jedynie w pięciu ośrodkach na świecie. W Polsce na takie operacje czekają jeszcze cztery osoby.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24