61-latek i jego 31-letni syn spowodowali w miejscowości Kolano (Lubelskie) kolizję z ciągnikiem i uciekli. Młodszego z nich policjanci zatrzymali po pościgu, kiedy próbował wbiec do swojego domu. Jego ojca wyciągnęli zaś spod łóżka, pod które próbował się wcisnąć. Obaj mężczyźni byli kompletnie pijani, obaj mają też aktywne zakazy prowadzenia pojazdów. Mężczyźni wzajemnie oskarżali się o kierowanie autem.
W czwartek (19 listopada) w godzinach popołudniowych policja dostała zgłoszenie, że w miejscowości Kolano w powiecie parczewskim doszło do zderzenia auta osobowego z ciągnikiem. Kierowca tego pierwszego miał najechać na traktor w trakcie nieprawidłowego wymijania.
Z relacji zgłaszającego wynikało, że w aucie znajdowało się dwóch mężczyzn. Kierowca - jak relacjonują mundurowi - natychmiast po zdarzeniu porzucił pojazd i uciekł pieszo w kierunku miejscowości Puchowa Góra. Za nim ruszył pasażer.
Młodszy wbiegał do domu, starszy chował się pod łóżko
- Dyżurny skierował na miejsce patrol drogówki, który w trakcie dojazdu na interwencję zauważył młodego mężczyznę, uciekającego w kierunku jednej z posesji. Po krótkim pościgu został zatrzymany, kiedy wbiegł do domu i próbował się ukryć – mówi starszy sierżant Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Po chwili mundurowi usłyszeli hałas wydobywający się z pomieszczenia obok. - Zauważyli tam drugiego mężczyznę, który na siłę wciskał się pod łóżko. Policjanci wyciągnęli go spod łóżka. Był to 61-latek, który w kieszeni swoich spodni posiadał kluczyki do uszkodzonego po kolizji land rovera – opowiada policjantka.
Syn miał niemal 3,5 promila, ojciec prawie cztery
Obaj mężczyźni byli kompletnie pijani, a logiczny kontakt z nimi był utrudniony. Okazało się też, że to ojciec i syn.
Wzajemnie oskarżali się o kierowanie autem. Obaj zostali zatrzymani i osadzeni do wytrzeźwienia.
Badanie wykazało, że w organizmie 31-latka było blisko 3,5 promila alkoholu, zaś u 61-latka prawie cztery promile. W policyjnych bazach obaj posiadają aktywne zakazy prowadzenia pojazdów.
61-latkowi grozi do pięciu lat więzienia
- W wyniku kolizji zgłaszający oszacował wartość uszkodzonego ciągnika na kwotę około siedmiu tysięcy złotych – zaznacza Semeniuk.
Policjanci ustalili, że za kierownicą siedział 61-latek. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Za przestępstwo, którego dopuścił się kierowca, Kodeks karny przewiduje nawet do pięciu lat pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości nie mniejszej niż 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja