Czesław Kiszczak usłyszał zarzuty w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka. Prokuratorzy IPN oskarżają go m.in. o przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i utrudnianie śledztwa. Były szef MSW odmówił zeznań.
Prokuratorzy IPN przesłuchiwali w czwartek Kiszczaka w charakterze podejrzanego. Generał stwierdził, że jest niewinny i odmówił składania zeznań. Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa usłyszało dwudziestu byłych esbeków, byli to jednak funkcjonariusze niskiego szczebla.
IPN zarzuca Kiszczakowi, że w latach 1983-4 jako szef MSW przekroczył uprawnienia służbowe, nie dopełnił obowiązków oraz utrudniał postępowanie w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Grzegorza Przemyka. Ponadto, według prokuratora IPN, działał na rzecz uniewinnienia milicjantów, którzy zakatowali studenta.
Skatowany na komisariacie
12 maja 1983 r. 19-letni maturzysta Grzegorz Przemyk z kolegą świętował zdane egzaminy na Pl. Zamkowym w Warszawie. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO na Placu Zamkowym w Warszawie. Następnie zabrano go do komisariatu przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście, gdzie został skatowany. Otrzymał ponad 40 ciosów pałkami po barkach i plecach oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł po dwóch dniach w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24